Codziennie przez dwa tygodnie robiła ćwiczenie na brzuch. Dziennikarka podzieliła się wrażeniami z wyzwania

Kirsti Buick jest jedną z redaktorek działu fitness brytyjskiego wydania "Women's Health". Przez dwa tygodnie Kirsti postanowiła regularnie wykonywać popularne ćwiczenie, którego głównym celem jest wzmocnienie mięśni brzucha. Jak Buick ocenia efekty?

Test Kirsti Buick opierał się na prostym założeniu. Dziennikarka przez dwa tygodnie wykonywała ćwiczenie "dead bug" (pol. martwy robak). Redaktorka w ciągu czternastu dni całkiem sporo dowiedziała się na temat tego, w jaki sposób ta popularna pozycja działa nie tylko na mięśnie brzucha, ale też całego rdzenia (czyli mięśni brzucha, a także tych zlokalizowanych na plecach, odpowiadających za poprawą pozycję kręgosłupa).

Zobacz wideo Julia Wieniawa ćwiczy z taśmą TRX i gumami oporowymi

Przez dwa tygodnie Kirsti wykonywała to ćwiczenie

Na początku Kirsti przypomniała wypowiedź jednej z trenerek, która podkreślała, jak ważne są mocne mięśnie tzw. rdzenia. Silne mięśnie, o których mowa, wpływają nie tylko na sam kręgosłup, lecz także na prawidłową postawę naszego ciała. Właściwa postawa jest potrzebna, aby unikać kontuzji, a także więcej wynosić z treningów. We wzmocnieniu tych mięśni ma pomóc "dead bug". Jak poprawnie wykonać ćwiczenie?

  1. Połóż się płasko na plecach na podłodze lub macie i postaraj się, aby kręgosłup miał kontakt z powierzchnią ziemi.
  2. Podnieś ręce i skieruj je w stronę sufitu, unieś biodra, kolana zegnij pod kątem 90 stopni.
  3. Cały czas, nie odrywając kręgosłupa od podłogi, wyprostuj lewą rękę za głowę, jednocześnie prostując prawą nogę. Postaraj się, aby kończyny znajdowały się jak najbliżej podłoża, ale go nie dotykały.
  4. Wróć do pozycji początkowej.
  5. Powtórz ruchy, tym razem wyciągają prawą rękę i lewą nogę.

Dziennikarka nie spodziewała się takich efektów

Na początku Kirsti zdała sobie sprawę, że... ćwiczenie wcale nie jest takie łatwe, na jakie wygląda. Pierwsze powtórzenia sprawiały problem z właściwym skoordynowaniem ciała. Na szczęście w miarę kolejnych powtórzeń ciało i mózg opanowały powtarzanie kolejnych ruchów. Buick zauważyła, że już po kilku dniach zdecydowanie mniej bolały ją plecy, co pozytywnie wpłynęło na wykonywanie innych ćwiczeń. Dziennikarka zwróciła również uwagę na fakt, że po tygodniu poprawiła się też jej wytrzymałość podczas codziennego joggingu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA