Liczenie kalorii w celu ich ograniczania w ciągu dnia to jedna z częstych metod, które mają na celu utrzymanie wagi lub zrzucenie zbędnych kilogramów. Część dietetyków uważa jednak ten sposób za mało efektywny i nie warty zachodu. I to z kilku powodów.
Zakładając, że skupiamy się wyłącznie na tym, aby spożywać określoną liczbę kalorii, możemy jeść to, na co mamy ochotę. Teoretycznie w ten sposób nasza dieta mogłaby się składać z lodów, ulubionego bekonu czy innych przysmaków. Wystarczy, że dziennie liczba kalorii zamknie się w określonej ilości. Niestety, jest to bardzo błędne myślenie. Nasza uwaga powinna przede wszystkim skoncentrować się na składnikach odżywczych, takich jak błonnik, białko, zdrowe tłuszcze i węglowodany.
Tak naprawdę nie możemy dokładnie obliczyć, ile dziennie potrzebujemy kalorii. Każdy dzień jest inny; zmienia się ilość stresu, aktywności fizycznej, snu, zmianie ulega też temperatura oraz stan naszego zdrowia, a to wszystko wpływa na to, ile dokładnie energii będzie potrzebować nasz organizm.
Nie jesteśmy w stanie wyliczyć, ile konkretnie kalorii zawiera nasz posiłek. Przyjmuje się, że próg błędu wynosi 20 procent. Porcja ulubionych ciastek według informacji na opakowaniu ma w 100 gramach 150 kalorii? Równie dobrze może ich być 170 lub 130. Oszacowanie, ile dziennie potrzebujemy kalorii, powinno uwzględniać wiele danych, które są zwykle zwyczajnie pomijane.
Ścisłe trzymanie się określonego harmonogramu i jedzenie "na godziny" przez dłuższy czas sprawia, że zostają zagłuszone nasze wewnętrzne potrzeby. Grupa dietetyków, która nie poleca liczenia kalorii, proponuje wsłuchanie się w swój organizm i staranie się, aby zjadać pełnowartościowe posiłki wtedy, gdy czujemy się głodni.