Jenna Dewan udzieliła obszernego wywiadu dla "Women's Health", w którym opisała swoje doświadczenia ostatnich miesięcy, które były związane z powrotem do formy sprzed ciąży. Aktorka w marcu ubiegłego roku urodziła drugie dziecko. Poród praktycznie zbiegł się w czasie z wybuchem koronawirusa i wysłaniem obywateli wielu krajów na przymusowy pobyt w domach. Dewan, zamiast normalnie uczęszczać na zajęcia, musiała kompletnie zmienić swoje plany. Jak wyglądało zrzucanie nadprogramowych kilogramów w tych nietypowych warunkach?
Jenna przyznała, że początkowo dość trudno było jej przyzwyczaić się do kompletnie innego rozkładu dnia. Wcześniej, dbając o kondycję, korzystała z miejscowych siłowni, a codzienny jogging po okolicy był obowiązkowy. Teraz wszystkie zajęcia musiały ograniczać się do przestrzeni jej domu. Każdy dzień aktorka zaczynała od dwudziestominutowej medytacji. Kolejnym elementem powrotu do formy były zajęcia z trenerem przez Zooma oraz... nagrywanie tanecznych tik-toków.
Zawszę tańczę, nawet w kuchni - dodaje Dewan.
Ulubionymi zajęciami w erze pandemii stały się lekcje pilatesu, które nie dość, że świetnie rozciągają ciało, to pomagały Jennie w radzeniu sobie ze stresem. Tego rodzaju ćwiczenia doskonale sprawdziły się w czasie regeneracji po cesarskim cięciu.
Aktorka twierdzi, że ograniczenie produktów zwierzęcych świetnie zadziałało na jej zdrowie i samopoczucie. Jenna stosuje zasadę "80/20", która polega na tym, że w ciągu dnia stara się, aby jej posiłki opierały się o zdrową żywność. Pozostałe dwadzieścia procent to małe odstępstwo i pozwalanie sobie na ulubione przysmaki. Dewan dodała, że na samym początku pandemii poświęcała też zdecydowanie więcej czasu na domowe gotowanie. W jadłospisie zagościła komosa ryżowa, świeże owoce i warzywa, a także zdrowe tłuszcze i kiszonki. Dewan w roli cheat meala najchętniej wybierała frytki lub natchosy.
W grudniu 2020 roku aktorka skończyła 40 lat i przyznaje, że czuje się naprawdę świetnie. Z radością czeka na wyzwania kolejnej dekady.