Moringa to roślina, która ze względu na swoje cenne właściwości lecznicze jest różnie nazywana. W niektórych krajach nazywają ją drzewem chrzanowym, gdzieniegdzie występuje jako drzewo ben lub drzewo pałeczkowe. Popularną nazwą jest też „drzewo długiego życia”. Nic dziwnego! Moringa to prawdziwa bomba witaminowa i cenne źródło najróżniejszych składników odżywczych. Żeby nie być gołosłownym – moringa zawiera cztery raz więcej witaminy A niż marchew, 17 razy więcej białka niż mleko, siedem razy więcej witaminy C niż pomarańcze i 25 razy więcej żelaza niż szpinak. Nie należy się więc dziwić, że trafia do najróżniejszych superfoods, herbat czy mieszanek ziołowych.
Moringa olejodalna pochodzi z Indii. Wykorzystuje się ją nie tylko celach leczniczych, lecz także w branży kosmetycznej. Od niedawna stosuje się także w kuchni w formie przyprawy. To jedna z nielicznych roślin, której dosłownie każda część ma zastosowanie. I to w medycynie naturalnej! Nic się nie marnuje.
Z ziaren moringi powstaje olej, który może zarówno posłużyć nam jako kosmetyk do pielęgnacji skóry całego ciała, jak i tłuszcz do smażenia ulubionych potraw. Ziarna moringi cechuje także bardzo silne działanie antybakteryjne, więc można nimi oczyszczać wodę.
Kora drzewa moringi służy natomiast do wytwarzania papieru oraz bardzo wytrzymałych i grbych lon. A sama już moringa jest jednym ze składników biopaliwa. Ten szereg zastosowań, tak strasznie różnych, może zastanawiać, czy moringa naprawdę działa. Wszak nie bez powodu istnieje powiedzenie, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. A jednak, moringa ma szereg udokumentowanych zastosowań, które potwierdzają naukowcy.
Zacznijmy od tego, że moringa jest prawdziwą bombą witaminową i skarbnicą składników odżywczych. Wspominaliśmy już o dużej zawartości witaminy A, C, E i żelaza. Warto wspomnieć także o tym, że jest cennym źródłem potasu, manganu, chromu, boru. Dodatkowo posiada w składzie również substancje przeciwzapalne, aminokwasy oraz kwasy tłuszczowe – to te najlepsze, czyli omega-3, omega-6 i omega- 9.
Moringa to też silny przeciwutleniacz. Antyoksydanty zawarte w morindze są niezbędne, aby pozbyć się wolnych rodników, których nadmiar nie tylko przyspiesza proces starzenia, lecz także może przyczynić się do miażdżycy, nowotworów.
Moringa jest powszechnie stosowana w kuchni. Wykorzystuje się olej moringa, herbatę moringa, liście moringi, owoce moringa, młode pędy moringa. Te ostatnie gotuje się i mogą być sałatką obiadową. I to bardzo smaczną i oryginalną w smaku. Z kolei liście moringa warto suszyć i zmielić, aby potem wykorzystać je jako przyprawę. Liście moringi można także jeść świeże. Mają wtedy smak bardzo zbliżony do popularnej rzeżuchy.
Herbata moringa to nic innego jak wspomniane wcześniej suszone liście moringi. Dają bardzo aromatyczny i intensywny smak. Herbatę moringa parzy się około pięciu minut w wodzie o temperaturze 80 stopni. Takie napary warto pić przed snem, ponieważ mają także właściwości uspokajające i wyciszające.
Olej moringa sprawdzi się oczywiście w kuchni, jednak warto stosować go także do pielęgnacji ciała. Świetnie nawilża skórę i przywraca blask włosom. Jako kosmetyk do ciała wystarczy go wklepać w skórę. Jeśli chcemy używać go jako odżywka do włosów, warto wcierać go tylko w końcówki, żeby nie obciążał skóry głowy. Olej moringa stosują także masażyści. Masaż z jego dodatkiem relaksuje i odpręża.
Oczywiście moringa może być przyjmowany przez nas w formie suplementu. Tabletki moringa są powszechnie dostępne w każdym sklepie internetowym i w wielu dobrze zaopatrzonych aptekach. Za słoiczek, w którym znajdziemy 1000 tabletek zapłacimy około 40-50 zł. Nie jest to wygórowana kwota za tak przesycony właściwościami leczniczymi preparat.