Szokujące fakty na temat spermy

Męskie nasienie to nie wyłącznie plemniki - zawiera ono wiele interesujących związków zdolnych w bardzo pozytywny sposób wpływać na zdrowie!

Leczy depresję

Dr Gordon Gallup z Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku poprosił 293 kobiety o odpowiedzi na pytania zawarte w tzw. teście Becka, po który psychiatrzy oraz psycholodzy sięgają, by lepiej ocenić nastrój swych pacjentów i klientów. Następnie odpytał je o to, jak często uprawiają seks i w jaki sposób zabezpieczają się przed niepożądaną ciążą. Potem podzielił uczestniczki badania na trzy grupy - do jednej zaliczył kobiety zawsze stosujące prezerwatywy, do drugiej te, które używały ich czasami, a do trzeciej te, które nigdy nie sięgały po "gumki". Okazało się, że kobiety, które albo nie uprawiały seksu albo zabezpieczały się za pomocą kondomów, wykazywały - co najmniej okazjonalnie - objawy typowe dla depresji, natomiast te, które stroniły od prezerwatyw, miały wyraźnie lepsze samopoczucie!

- Męskie nasienie wydaje się być doskonałym antydepresantem dla kobiet - podsumował wyniki swego eksperymentu badań dr Gallup.

Właściwości te sperma zawdzięcza zapewne dużej ilości znajdujących się w niej hormonów - wśród których znajdują się m.in. testosteron, estrogeny, lutropina i prolaktyna - zdolnych przenikać z pochwy wprost do krwi. Badacz przypuszcza, że sperma przyjmowana doustnie może działać podobnie. - Skoro hormony przyjmowane doustnie w postaci pigułek antykoncepcyjnych są zdolne przetrwać proces trawienia, może to również dotyczyć substancji zawartych w nasieniu - sugeruje dr Gallup i zapewnia, że przeprowadzona przez niego bardzo skrupulatna analiza osobowości poddanych badaniu kobiet wyklucza wpływ typu osobowości na preferowane zabezpieczenie przed ciążą.

Obniża ciśnienie

Prozdrowotny wpływ nasienia dotyczy również kobiet oczekujących dziecka. U 6-8% z nich rozwija się nadciśnienie tętnicze, które stanowi zagrożenie zarówno dla matki, jak i rozwijającego się płodu. Duńscy naukowcy wykazali istnienie związku między połykaniem przez ciężarne spermy podczas seksu oralnego, a rzadszym występowaniem nadciśnienia w czasie ciąży. Jak to tłumaczą?

Otóż, ciążę można porównać do swoistego "przeszczepu", zdolnego oddziaływać niekorzystnie na system odpornościowy organizmu matki, a jednym z efektów tej nietolerancji immunologicznej może być właśnie nadciśnienie tętnicze. W spermie znajdują się cząsteczki HLA (ang. human leukocyte antigen) - związku mającego decydujący wpływ na tzw. zgodność tkankową. Dziecko dziedziczy część HLA po ojcu i po matce. Wprowadzenie tego związku pochodzącego od ojca do organizmu matki zwiększa jej tolerancję na antygeny wytwarzane przez płód, dlatego system immunologiczny kobiety nie atakuje go, co w rezultacie obniża ciśnienie krwi przyszłej matki.

Odmładza skórę

Norweska firma Bioforskning opracowała preparat dostępny już w wielu krajach świata w postaci maseczki na twarz. Zawiera ona sperminę - związek wyizolowany z ludzkiego nasienia. Norwedzy wyprodukowali ją syntetycznie, ale jej skład chemiczny jest identyczny z naturalnym. Producent i konsumenci zachwalają tę maseczkę jako doskonały preparat nawilżający skórę i opóźniający efekty starzenia.

I nie ma się czemu dziwić, bo plemniki stanowią zaledwie 1 proc. męskiej spermy. Pozostałe 99 proc. to woda, cukry, witaminy (C i B12), związki mineralne (potas, magnez, cynk, selen), kreatyna, kwas cytrynowy, glikoproteiny, aminokwasy, prostaglandyny, mocznik, spermidyna oraz wspomniana wyżej spermina. Takie bogactwo składników otwiera przed przemysłem, nie tylko kosmetycznym, liczne możliwości wykorzystania męskiego nasienia.

Jednym przedłuża życie...

Austriaccy badacze z uniwersytetu w Grazu odkryli, że inny składnik spermy, wymieniona już spermidyna, spowalnia procesy starzenia (m.in. redukuje wolne rodniki) - na razie tylko u drożdży, niektórych zwierząt oraz ludzkich komórek krwi, które chroni przed zniszczeniem. Np. robaki, którym ją podawano, żyły o 15 proc. dłużej od tych, które nie otrzymywały spermidyny, a muchy robaki - o 30 proc. dłużej!

...a innym je skraca?

Z badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu Rolniczego w Tokio wynika natomiast, że produkcja nasienia może oznaczać dla mężczyzn... przyspieszony wyrok śmierci. Obecne w spermie geny pozwalają im osiągać większe rozmiary ciała, ale ceną za to jest prawdopodobnie krótsze życie. Do wniosków tych naukowcy doszli przeprowadzając badania na myszach, twierdzą jednak, że odnoszą się one do wszystkich ssaków, w tym ludzi.

Na potrzeby eksperymentu stworzono gryzonie z materiałem genetycznym pochodzącym wyłącznie od dwóch matek, bez udziału genów ojca. Zrodzone z tego związku myszki, pozbawione w rezultacie męskich genów, przeżywały średnio o jedną trzecią dłużej niż gryzonie o normalnym zestawie genów. Cechowały je też mniejsze rozmiary i delikatniejsza budowa ciała oraz sprawniejszy układ odpornościowy.

Naukowcy uważają, że ten odmienny stan zwierząt zrodzonych z dwóch matek to efekt braku aktywności przenoszonego przez samce ssaków genu Rasgrf1. Dziedziczą go obie płcie, ale u samic jest on "wyciszany" i prawdopodobnie dzięki temu mogą one żyć dłużej. W Polsce różnica ta wynosi blisko dziewięć lat: podczas gdy panie statystycznie dożywają osiemdziesiątki, panowie nieznacznie przekraczają 70. rok życia.

- Wciąż jednak nie wiemy, czy długość życia u ssaków jest kontrolowana przez genom jednego czy dwojga rodziców i dlaczego to samice otrzymały od natury prezent w postaci dłuższego życia - powiedział kierujący badaniami prof. Tomohiro Kono. Być może stało się tak dlatego, by mogły one wydajnie opiekować się potomstwem.

źródła: odkrywcy.pl, Telegraph.co.uk, Rzeczpospolita OnLine

Więcej o: