Claire była fryzjerką z North Kilworth in Leicestershire. Początkowo chciała wziąć udział w biegu dla zabawy. Zmotywowała się jeszcze bardziej, kiedy zrozumiała, że jest to świetna metoda na zebranie pieniędzy w celach charytatywnych. Skrzyknęła znajomych i udało jej się zebrać 500 funtów - podaje Daily Mail.
Przyjaciele i rodzina są wstrząśnięci. Mówią, że Claire zawsze dbała o zdrowie i tryskała pozytywną energią. To nie był pierwszy raz, kiedy chciała zrobić coś dla innych. Wcześniej wspięła się na Kilimandżaro w Tanzanii, by zdobyć pieniądze dla organizacji RAF. Niestety tym razem historia zakończyła się tragicznie.
To już 10 przypadek śmiertelny (od 1981 roku), który miał miejsce podczas jednego z najsłynniejszych biegów - Maratonu w Londynie. Przyczyną większości z nich były choroby serca.