Profesjonalni sportowcy doskonale zdają sobie sprawę, jak ważną rolę w ich życiu odgrywa dieta. W niektórych sportach zawodnicy praktycznie przez cały rok muszą przestrzegać restrykcyjnych zaleceń swoich trenerów i dietetyków. Ma to miejsce również w skokach narciarskich. Ten temat doskonale zna również Adam Małysz, który przez lata musiał bardzo zwracać uwagę na to, co ląduje na jego talerzu.
Były skoczek narciarski na Instagramie postanowił wrócić wspomnieniami do lat, kiedy tysiące kibiców z całej Polski przed telewizorami krzyczało "Adam leć!". Jak się okazuje, mimo wspaniałych wyników sportowych, poza skocznią Adam Małysz nie do końca akceptował to, jak wygląda. Dopiero po zakończonej karierze sportowiec mógł zmienić dietę, która korzystnie wpłynęła na jego wygląd.
Po zakończeniu kariery, w końcu mogłem sobie pozwolić na potrawy, które były zakazane w diecie skoczka narciarskiego. Trenując do rajdów, potrzebowałem dużo więcej kalorii, aby mieć energię podczas startów. Obecnie moja waga jest dużo większa niż 10 lat temu, ale jestem zadowolony ze swojego wyglądu! Wcześniej wstydziłem się pokazywać na plaży, teraz czuję się znacznie bardziej komfortowo.
- napisał na swoim Instagramie.
Na koniec dodał, że każdy z nas jest wyjątkowy, dlatego wszyscy powinniśmy być dumni, z tego, jak wyglądamy i kim jesteśmy.
W jednym z wywiadów Małysz przyznał, że od czasu zakończenia kariery przytył już ponad 20 kilogramów. Były skoczek nie zdradził jednak, ile teraz waży. Pewne jest, że jego fani mimo upływu lat, wciąż go podziwiają.
Super Pan wygląda Panie Adamie i pisze Pan o ważnej sprawie-akceptacji siebie i miłości do siebie samego.
Jestem Pana wielką fanką, podziwiam za wytrwałość i dziękuję za wszystkie wzruszenia z Pana udziałem! Co tydzień zasiadaliśmy przed TV jak do telenoweli.
Cóż...sport wymagał, to był Pan chudy. Wiązało się to zapewne z wieloma wyrzeczeniami. Na szczęście teraz wygląda Pan zdrowo i bez restrykcyjnej diety.
- komentowali jego obserwatorzy.