Robert Lewandowski przez ostatnie kilka miesięcy prezentował naprawdę fenomenalną formę. Jego dyspozycja pozwoliła Bayernowi Monachium zdobyć mistrzostwo Niemiec, a także puchar Niemiec. Robert okazał się również królem strzelców Bundesligi. To drugi raz z rzędu i czwarty raz w historii swoich występów w lidze niemieckiej. Kibicie z pewnością są z niego dumni, ale najbardziej dumna jest z jego żona.
Dumna! Tytan pracy.
- napisała o swoim mężu pod jednym ze zdjęć Lewandowska.
W rozmowie z Onet.pl kapitan reprezentacji Polski sporo mówił o tym, że owszem jest to jego ogromny sukces, ale również Ani Lewandowskiej i córeczki Klary. Robert zwrócił także uwagę na to, że wiele osób z zewnątrz nie zdaje sobie sprawy, jak wielką rolę odgrywają bliscy.
- Nie tylko ja zdobyłem podwójną koronę, to też puchary Ani i Klary. Na najwyższym poziomie bardzo ważne jest wsparcie bliskich. Ja na takie wsparcie mogę liczyć – mówił Onetowi Lewandowski.
Robert wrócił wspomnieniami także do czasów, kiedy Klara przyszła na świat. Piłkarz przyznał, że po narodzinach dziecka wiele się zmienia.
Często tak jest, że po narodzinach dziecka zaczyna się patrzeć na świat z innej perspektywy. W moim przypadku jest podobnie.
Mówi się, że za każdym sukcesem mężczyzny stoi jego kobieta i w przypadku Lewandowskich to rzeczywiście znajduje swoje potwierdzenie.
Choć Bundesliga się skończyła, to sezon dla Roberta Lewandowskiego jeszcze nie. Już za kilka dni reprezentacja Polski w piłce nożnej zagra kolejny mecz podczas eliminacji do Euro 2020. 7 czerwca o godz. 20:45 Polska zagra mecz wyjazdowy z Macedonią Północną, trzy dni później 10 kwietnia podejmie Izrael. W tabeli grupy G Polska jest liderem.
Wiele wskazuje na to, że kadra Jerzego Brzęczka zakwalifikuje się do Euro 2020 i to z pierwszego miejsca, jednak jak to się mówi gra się do ostatniego gwizdka sędziego, dlaczego na ostateczny wynik musimy jeszcze poczekać.
ZOBACZ TEŻ: Lewandowscy we wspólnym wywiadzie. "Chcemy więcej dzieci"- mówi Anna Lewandowska