Fame MMA to nowa federacja, która o dziwo cieszy się sporym zainteresowaniem fanów. Choć nazwa wskazuje na to, że mają być pojedynki mieszanych sztuk walki, to w większości przypadków ma to niewiele z tym sportem wspólnego. Do klatki wchodzą bowiem ludzie na co dzień znani z internetu, czy patoinfluencerzy, jak o sobie mówi np. Marta Linkiewicz, , która walczyła z Esmeraldą Godlewską.
Wielu zawodników walczących w KSW, czy FEN uważa, że nazwa Fame MMA, powinna być zmieniona na jakąś inną, bo to z ich dyscypliną sportu nie ma nic wspólnego i tylko ludzi wprowadza w błąd.
Joanna Jędrzejczyk, jedna z wybitniejszych Polek w MMA na świecie w wywiadzie dla WP w gorzkich słowach wypowiada się o tej federacji. Co powiedziała?
- "[...] ja nie chcę jakoś źle się wypowiadać, ale to jest troszeczkę obraźliwe dla mnie, dla sportowców, dla zawodników MMA, ponieważ ja i tak walczę ze stereorypami, czego bardzo nie lubię. [...] Często czytam w komentarzach: "To co, teraz czas na Fame MMA". Nie, człowieku ja walczę dla największej, najlepszej organizacji MMA na świecie i to jest czasami obraźliwe, ale rynek jest wolny. [..] Niech to sobie będzie, niech się rozwija, ale najgorsze jest to, że osoby, które tam są, nie miały wcześniej styczności ze sportem i później ktoś, kto jest laikiem, ogląda takie coś, gdy usłyszy MMA, wszystkich wrzuca do jednego worka. Tego bardzo nie lubię" - powiedziała dziennikarce WP.
Nie sposób nie zgodzić się z tym, co powiedziała Joanna Jędrzejczyk, w końcu jej osiągnięcia są dla zawodników Fame MMA raczej nieosiągalne.
Przypomnijmy, że Joanna Jędrzejczyk to trzykrotna zawodowa mistrzyni świata, dwukrotna mistrzyni Europy oraz czterokrotna amatorska mistrzyni świata, trzykrotna mistrzyni Europy i pięciokrotna mistrzyni Polski w boksie tajskim. Wicemistrzyni Polski w amatorskim boksie z 2011. Pierwsza Polka w organizacji MMA – UFC oraz mistrzyni tejże organizacji w wadze słomkowej (do 52 kg) w latach 2015–2017.
