Stres pogrubia talię

A wcale nie musi tak być! Sposobów na walkę ze stresem jest wiele, ale najprostszym i najszybszym jest głębokie oddychanie. Dowiedz się dlaczego stres nie służy talii i jak oddychać, aby ją chronić.

Naukowcy mają dwie teorie na to, dlaczego stres powoduje odkładanie się tłuszczu wokół talii. Pierwsza z nich głosi, że ludzie zestresowani często rozładowują napięcie poprzez jedzenie. A każdy wie, czym kończą się wieczorne seanse przed telewizorem z pudełkiem lodów w garści. Druga teoria tłumaczy poszerzanie się talii na skutek stresu nasilonym wydzielaniem jednego z hormonów. Chodzi o kortyzol , którego nadmiar powoduje odkładanie się tłuszczu w jamie brzusznej i może wywoływać napady głodu lub nieodpartą ochotę na zjedzenie czegoś słodkiego.

Zwalczanie stresu poprzez podjadanie przynosi dwa efekty: rozładowuje stres, ale powoduje tycie. Nadwaga z kolei może stać się przyczyną stresu, a wtedy "zajadający stres" nieszczęśnik wpada w błędne koło. Jak się z niego wyrwać?

Wypróbuj głębokie oddychanie. Podobno już 30 sekund ćwiczeń oddechowych potrafi pomóc w opanowaniu stresu i oparciu się chęci sięgnięcia po coś do zjedzenia. Dlaczego nie spróbować? Do stracenia jest tylko 30 sekund!

Jak oddychać? Oto najlepszy sposób na opanowanie umiejętności głębokiego oddychania. Gdy się nauczysz wciągać powietrze "do brzucha" (oddychać torem brzusznym), możesz w ten sposób oddychać także na siedząco i stojąco, właściwie w każdej sytuacji. 1. Połóż się na podłodze, kładąc jedną dłoń na brzuchu, a drugą na klatce piersiowej. 2. Licząc do pięciu, rób wdech. W tym czasie twój brzuch powinien się unosić, a klatka piersiowa rozszerzać na boki. 3. Licząc do siedmiu, rób wydech. W tym czasie brzuch powinien wyraźnie opadać. Zrób w ten sposób 10 wdechów i wydechów

OK, trochę przesadziliśmy z tym, że to ćwiczenie potrwa 30 sekund. Tyle trwają dwa wdechy i wydechy, ale nawet te dwa powolne i głębokie oddechy, jeśli będą naprawdę głębokie, potrafią bardzo odprężyć. Nie wierzysz? Spróbuj.

Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.