Modelka plus size pisze list do swojego ciała. Łapie za serce, wzrusza i daje do myślenia

Trend na modelki w rozmiarze 0 odszedł do lamusa. Od dłuższego czasu projektanci chcą wysportowanych modelek, ale również tych o bardziej kobiecych kształtach, czyli plus size. Jedna z nich napisała list do swojego... ciała! Jest piękny, mądry i wzruszający.

PODNIEŚ POŚLADKI W 10 MINUT

Charli Howard ma 27 lat, mieszka w Nowym Jorku i jest modelką plus size. To właśnie ona napisała list do samej siebie, a właściwie to do swojego ciała. Karierę zaczęła robić w 2015 roku, po tym jak dotychczasowa agencja modelek stwierdziła, że dziewczyna jest "za duża" i nie wpisuje się w schemat, który wpisywał się w DNA firmy.

Teraz po latach katorżniczych diet i ćwiczeń z okazji zbliżających się walentynek postanowiła wyznać swojemu ciału miłość. Pewnie niektórzy z was pomyślą, że zwariowała, ale to co napisała skłania naprawdę do refleksji. 

List modelki 

Do mojego Ciała,

To jest list, w którym Ci dziękuję: dziękuję za wszystkie te chwile, kiedy mnie kochałeś, a kiedy ja nie okazałam Ci żadnej miłości.

W przeszłości nasz związek był skomplikowany. Spędziłam wiele lat porównując Cię z ciałami wielu innych kobiet, którymi nigdy nie będę. Oparłam swoją wartość na tym, co inni o mnie myśleli lub widzieli we mnie, szukając ich aprobaty, zanim zacząłem szukać swojej własnej.

Moje kształty były haniebne; moje rozstępy ohydne. Moje włosy powinny być inne; ubrania mniejsze. Nigdy nie byłam usatysfakcjonowana tym, co mi dałeś, nawet kiedy próbowałeś mi powiedzieć, że jestem wystarczająca.

Chciałam Cię zmienić w nadziei, że ktoś inny pokocha mnie w sposób, w jaki nie mógłby kochać Ciebie. Ale w rzeczywistości kochasz mnie bardziej niż ktokolwiek inny.

Tak bardzo skupiałam się na perfekcyjnym wyglądzie na zewnątrz, że zapomniałam o miłości, którą mi ofiarowałeś. A prawda jest taka, Ciało, już byłeś doskonałe - to ja byłam po prostu ślepa.

Kiedy cię maltretowałam, nigdy nie odszedłeś. Kiedy cię krytykowałam, nigdy nie walczyłeś. Naprawiłeś mnie i odnowiłeś; utrzymywałeś bicie mojego serca. Nigdy nie zrezygnowałeś ze mnie przez wszystkie te lata, kiedy byłam gotowa Cię porzucić. A lata później, kiedy w końcu zdałam sobie sprawę, jak bardzo Cię potrzebuję, nadal kochałeś mnie tak, jak na początku.

To jest prawdziwa miłość.

Jest to więc obietnica – obiecuje kochać ??Cię i nadrobić te lata, w których nie zdawałam sobie sprawy z Twojej wartości. I choć moja skóra może nie być gładka, a moje biodra najmniejsze, nauczyłeś mnie tego, co potrzebowałam wiedzieć: jestem wystarczająca.

Więc jesteśmy w tym razem. Ponieważ możesz nie być doskonałe, Ciało, ale jesteś jedynym, które mam.

Kocham,

Charli xxx. 

Post opublikowała na Instagramie, a pod nim pojawiło się mnóstwo takich podziękowań: "Jesteś prawdziwą inspiracją, dziękuję Ci za to co napisałaś". 

 

Dziewczyna w liście przyznała się do tego, że nie akceptowała swojego ciała, nie czuła się wartościowa, ale na przestrzeni lat to wszystko się diametralnie zmieniło. Obiecała sobie i swojemu ciału, że już nigdy nie będzie z nim postępować tak, jak przed laty bo nie warto gonić za ideałem, który ktoś chce nam wmówić. Każdy z nas jest na swój sposób piękny i to właśnie tą wartość powinniśmy wszyscy w sobie pielęgnować. 

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.