Maratończyk był w szoku! "Drugiego dnia byłem na linii startowej tego etapu wyścigu, a ona stanęła obok i patrzyła się na mnie. Gdy ruszyłem, pomyślałem sobie, że ten maleńki pies nie dotrzyma mi kroku. Ale biegła ze mną przez cały dzień i przebyła 37 kilometrów" - powiedział w wywiadzie Leonard.
Piesek pokonał 4 z 6 etapów wyścigu, czyli ponad 170 kilometrów! W pewnym momencie warunki pogodowe na pustyni uległy znacznemu pogorszeniu. Wtedy z pomocą ruszyli organizatorzy, którzy postanowili przerwać bieg bezdomnej suczki. Przewieźli ją jednak dalej samochodem.
Ostatniego dnia suczka - nazwana przez Leonarda Gobi - dołączyła do nowego pana i przebiegła ostatnich 10 kilometrów, przekraczając z nim linię mety!
Teraz atleta zamierza ją adoptować i zabrać do Szkocji pomimo licznych problemów finansowych i biurokratycznych.
"Tym sposobem, suczka wybrała mnie na swojego przyjaciela na całe życie. Teraz ja robię, co w mojej mocy i z wielkim wsparciem ludzi z całego świata, żeby tak właśnie było" - powiedział wzruszony.
WIĘCEJ PODOBNYCH HISTORII ZNAJDZIESZ TUTAJ.