Teraz, kiedy jestem aktywna fizycznie i dbam o to, co nakładam na talerz, nie jest mi trudno wygospodarować dwóch dni na to, by je przeżyć bez lampki czerwonego wina. Powiedziałabym wręcz, że raczej przez dwa dni w tygodniu po nie sięgam. Ale na np.: na studiach ciężko było o dzień, kiedy nie wyszło się choć na jedno piwo czy nie dało namówić na wino po zajęciach. Niektórym to zostaje na dłużej.
Mój dobry kolega niedawno temu mnie zaskoczył: nie będę w ogóle pił. Nigdy nie widziałam go w takim stanie, który wskazywałby na to, że pora przestać, ale jego motywacja dała mi do myślenia:
- Fakt, ja się raczej nie upijam, ale wiesz co? Zdałem sobie sprawę z tego, że mam słaby nawyk: lubię przyjść po pracy do domu, włączyć telewizor czy komputer i zrelaksować się z piwkiem w ręku. Czasem wypijałem jedno, innym razem dwa. Zaniepokoiło mnie to, że robię to codziennie - wyjaśnia 28-letni Marek.
Wydaje się, że nikt z nas nie pije codziennie, jeśli jednak skrupulatnie notowalibyśmy każdego drinka, lampkę wina czy małe piwo, moglibyśmy być zdziwieni.
Najbardziej zagrożone są kraje takie jak Francja czy Włochy, gdzie trudno byłoby wyobrazić sobie lunch oraz kolację bez lampki wina.
- Trenuję sześć razy w tygodniu, dbam o to, co jem, ale nie zamierzam rezygnować z wina. Piję codziennie lampkę lub dwie, kiedy wracam do domu, jem kolację i chcę się zrelaksować. To pomaga na trawienie i krążenie - mówi Pier Luigi z Florencji, który obecnie mieszka w Londynie, ale nawyk picia wina tak bardzo wszedł mu w krew, że zabrał go ze sobą do Anglii. Jest wiele osób, które myślą podobnie. W Londynie z kolei, lampka szampana w ciągu dnia czy piwo po pracy to również norma. Podobnie jest w Niemczech.
Dlatego w Wielkiej Brytanii wprowadzono nowe "widełki" jeśli chodzi o spożywanie alkoholu.
- Do tej pory podawaliśmy tygodniowe normy, jeśli chodzi o jednostki alkoholu, które może wypić kobieta czy mężczyzna - mówi House of Commons Science and Technology Committee in the U.K. - Jeśli ktoś pił mało, wyglądało to tak, że nakłaniamy do picia co dziennie. Pora zdać sobie sprawę z faktu, że każdy z nas potrzebuje przynajmniej dwóch dni bez alkoholu w tygodniu.
W Polsce nieco rzadziej pijemy do posiłków. Raczej umawiamy się na drinka czy piwo. Robimy to może nieco rzadziej (raczej nie codziennie), ale za to zazwyczaj nie kończymy na jednym.