Przebadanych zostało 784 mężczyzn, których średnia wieku wynosiła 75 lat. Celem doświadczenia było sprawdzenie ile czasu przebywają oni w tak zwanej głębokiej fazie snu ("slow wave sleep" - SWS), z której jest się dość ciężko obudzić. Jest to ten moment, kiedy nasze ciało rzeczywiście odpoczywa i regeneruje się po całym dniu. Okazuje się, że aż 80% mężczyzn, którzy we wspomnianej fazie "przebywają" tylko 4% przespanego czasu, będzie narażonych na nadciśnienie. Co ciekawe - mężczyźni generalnie mają dużo większe problemy ze snem niż kobiety: dotyczy to zasypiania, budzenia się w środku nocy, bezsenności czy trudności w oddychaniu (w tym chrapania). To może wyjaśniać dlaczego panowie częściej cierpią na nadciśnienie niż panie.
- Po raz pierwszy mamy namacalny dowód na to, że nocą nie chodzi tylko o ilość przespanych godzin, ale przede wszystkim o jakość snu - mówi profesor Susan Redline z Brigham and Women's Hospital w Bostonie.
Dlatego już dziś warto wyłączyć telewizor, nie pić kawy, herbaty ani alkoholu na kilka godzin przed snem i zadbać o to, by było ciemno i cicho.