Palarnie nie chronią niepalących

Od ubiegłego roku nie wolno palić w lokalach - chyba że właściciel wydzielił specjalne, odrębne pomieszczenie dla palaczy, wyposażone w wentylację. Okazuje się jednak, że to wcale nie rozwiązuje problemu wdychania niechcianego toksycznego dymu z papierosów!

Amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów Urządzeń Grzewczych, Chłodniczych i Klimatyzacyjnych (ASHRAE) ogłosiło, że nie istnieje system wentylacji, który w pełni zabezpiecza przed wdychaniem tytoniowego dymu. Ze stanowiskiem tej organizacji, dotyczącym stosowania systemów wentylacji w celu eliminowania dymu z papierosów, można się zapoznać wchodząc na stronę no-smoke.org. Można tam wyczytać m.in., że:

- nie istnieje coś takiego jak "bezpieczny dla biernych palaczy poziom dymu tytoniowego"

- żadne systemy wentylacyjne i filtracyjne nie są w stanie wyeliminować go całkowicie, nie mogą więc zapewnić pełnej ochrony osobom niepalącym

- z tego względu palenie tytoniu w pomieszczeniach zamkniętych w ogóle nie powinno mieć miejsca.

Słuszność opinii ASHRAE potwierdzają też tegoroczne badania OBOP, które ujawniły, że mimo wprowadzenia w 2010 r. zakazu palenia w lokalach, nadal co piąty klient i pracownik tych przybytków jest narażony na wdychanie rakotwórczych substancji zawartych w tytoniowym dymie.

Kropkę nad i stawiają naukowcy ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego - z przeprowadzonej przez nich analizy wynika, iż stężenie cząsteczek dymu tytoniowego w lokalach rozrywkowych nadal jest kilkukrotnie wyższe, niż dopuszczają to zdrowotne normy.

Zależy ci na zdrowiu? Omijaj szerokim łukiem bary i puby, w których nadal można palić - choćby nawet w wydzielonej palarni.

źródło: medycyna24.pl

Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o: