Recepta na szczęście

Nareszcie wiadomo, czym ono jest. Wg Eduardo Punseta, ?szczęście nie jest stanem, tylko postawą wobec życia, dlatego można się go nauczyć".

Ten hiszpański popularyzator nauki, autor książki "The Happiness Trip" (Droga do szczęścia) zebrał najnowsze wyniki badań dotyczących tego zagadnienia i doszedł do wniosku, że uczucie, jakie budzi np. wygrana w lotto czy awans w pracy, nie ma ze szczęściem nic wspólnego. Jest też ulotne: trwa nie dłużej niż trzy miesiące. By czuć się w życiu prawdziwie i trwale szczęśliwym, trzeba spełnić trzy warunki, twierdzi Eduardo Punset. Na pozór, wydają się one całkiem proste.

Pierwszym jest robienie tego, co sprawia nam przyjemność. Może to być cokolwiek, np. wąchanie kwiatów, spacer po parku, zjedzenie ciastka, czytanie książki. Ważne, by zadowolenie, jakie się przy tym odczuwa, było autentyczne.

Warunek drugi: należy aktywnie spędzać wolny czas. Przy czym aktywność dotyczyć może zarówno ciała, jak i umysłu. Ważne, by angażować się to, co się robi, bez względu na to, czy malujemy obraz, czy przygotowujemy sałatkę. "Nie zastanawiaj się nad rezultatem - ciesz się czynnością, którą wykonujesz" namawia Punset.

I wreszcie, trzeci warunek: przynależność do grupy. Może nią być rodzina, krąg przyjaciół, klub sportowy lub hobbystyczny. Poczucie więzi, jakie dają spotkania w gronie dobrze rozumiejących się osób, jest wybitnie szczęściotwórcze.

Do zbliżonych wniosków doszli szwedzcy badacze z uniwersytetu w Goeteborgu: w ich opinii, najlepszą receptą na szczęście jest ciężka, twórcza praca i udane związki. Naukowcy przeanalizowali setki wywiadów przeprowadzonych z ludźmi z całego świata i orzekli, iż "mozolne zmierzanie do celu uszczęśliwia bardziej niż jego osiągnięcie. Poczucie szczęścia wynika z samej pracy i wysiłku". Najważniejsze to działać i pozostać aktywnym. "Najbardziej aktywni uczestnicy badań, którzy najwięcej robili w życiu zawodowym i prywatnym, byli też najbardziej radośni. Wylegiwanie się w słońcu na plaży brzmi kusząco, ale po dłuższym czasie przestaje sprawiać przyjemność" tłumaczy Kierujący badaniami dr Bengt Bruelde.

Oprócz pracy, ważne są też związki i relacje z ludźmi. "Silne więzi łączące nas z innymi - z rodziną, przyjaciółmi, ale też współpracownikami, uodparniają na stres, smutki i przygnębienie" dodają szwedzcy naukowcy.

Zanim zabierzesz się do nauki bycia szczęśliwym, korzystając z hiszpańsko-szwedzkiej recepty, poszukaj wokół siebie ludzi, którzy wydają ci się szczęśliwi. Uczucie to bowiem jest zaraźliwe! Taki wniosek można wysnuć z badań, jakie opublikowało pismo "British Medical Journal". Rozprzestrzenianie się szczęścia naukowcy rozpisali statystycznie. I tak:

- przyjaciele osób szczęśliwych mają o 25% większe szanse na to, by sami poczuli się szczęśliwi

- małżonek jest o 34% szczęśliwszy, jeśli jego "druga połowa" jest szczęśliwa

- jeśli twój sąsiad jest szczęśliwy, twoje szanse na szczęście rosną o 8%

I jeszcze jedno: szczęście w sieci społecznych kontaktów rozprzestrzenia się do trzech stopni, czyli twoje szczęście wpływa na szczęście twojego znajomego i znajomego znajomego.

Cieszmy się więc otwarcie i radujmy, a wszyscy wokół również będą szczęśliwsi!

źródła: IAR, PAP, www.emocje.net

Dołącz do nas na Facebooku

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.