Jeśli chcesz pozbyć się kilku nadprogramowych kilogramów, a ostatnio ciężko jest ci zmobilizować się do wizyty na siłowni lub w klubie fitness, postaw na spacery. Ale nie te leniwe, z telefonem przy uchu i psem na smyczy. Chodzi o szybki, energiczny marsz. Taka aktywność pozwoli spalić kalorie i poprawi twoje samopoczucie.
Ilość kalorii, jaką spalamy w czasie marszu, zależy od wielu czynników m.in. wieku, wagi, płci, stanu zdrowia, tempa metabolizmu czy tempa samego marszu. Zasadniczo przyjmuje się, że osoba ważąca 60 kg w trakcie szybkiego marszu (5-6 km/h), który trwa 60 minut, spala ok. 200 kcal. Nie bez znaczenia pozostaje także rodzaj podłoża, po którym chodzimy. Spacerując po plaży, spalamy więcej kalorii niż w trakcie chodzenia po bardziej stabilnym podłożu (np. chodnik). Ważna jest także technika - w czasie marszu, do którego którego angażujemy do pracy ramiona, spalamy więcej kalorii niż w czasie swobodnego spaceru. Dużo bardziej efektywny jest nordic walking. Tu osoba ważąca 60 kg w czasie godziny marszu spali ponad 300 kcal. Im więcej chodzimy, tym mocniej pobudzamy nasze mięśnie do pracy.
W czasie spaceru rozluźniamy mięśnie, relaksujemy się, dotleniamy organizm, zwiększamy produkcję endorfin, czyli hormonu szczęścia, który jest odpowiedzialny za dobre samopoczucie. Poza tym regularne maszerowanie doskonale rzeźbi mięśnie ud, łydek i pośladków, poprawia krążenie krwi i wydolność serca.
W ciągu każdego dnia człowiek powinien robić minimum 10 000 kroków. To ogólnie przyjęta norma, która pozwala zachować zdrowie i cieszyć się dobrą formą, jednak im więcej chodzimy, tym lepiej. Warto więc czasem wyjść wcześniej z domu i pójść do pracy lub szkoły pieszo. Jeśli atmosfera za oknem nie sprzyja spacerom, można je także zastąpić poprzez wysiłek na bieżni lub na sali treningowej.