Dzisiaj Simona Harbinson nie jest tą samą kobietą, którą była jeszcze trzy lata temu, gdy zdiagnozowano u niej chorobę. Przytyła bardzo dużo kilogramów i źle się czuła w swoim ciele. Zawsze była aktywną kobietą i regularnie odwiedzała siłownię, jednak musiała zaprzestać treningów. Jej historię opisał Daily Mail, z czego kobieta jest bardzo dumna!
Dzień przed poważną operacją kupiła książkę o odżywianiu i przygotowała na jej podstawie posiłek, który zamierzała zjeść po zabiegu. Ta książka okazała się kluczem do lepszego samopoczucia i Simona za jej sprawą całkowicie zmieniła swój sposób odżywiania.
"Straciłam dzięki niej dwadzieścia kilogramów, tylko i wyłącznie inaczej komponując posiłki" - przyznała. Postawiła na zdrowe koktajle na bazie świeżych warzyw i owoców, kasze i chude białko. Zaczęła jeść często, ale małe porcje i pić dużo czystej, niegazowanej wody.
Jej wyjściowa waga wynosiła 86 kilogramów, a dzisiaj waży 66, przy 166 cm wzrostu. Regularnie dzieli się ze swoimi obserwatorami zdjęciami na Instagramie, bo jak sama twierdzi - jest bardzo dumna ze swoich postępów i ze swojej przemiany.
"Mam nadzieję, że zainspiruję chociaż kilka osób i staną się one dzięki zmianom silniejsze, tak samo jak ja" - mówi.
Simona powoli wraca do aktywności fizycznej - zapisała się na pilates, a niedługo postara się wrócić też do innych treningów.
"Nadal nie patrzę na siebie jako małą osobę. Trzeba trochę czasu, żeby mój mózg dogonił moje ciało" -wyznała.