Przyglądając się rosnącej popularności różnych diet coraz częściej dochodzą do nas głosy ze środowiska naukowego, że sposób odchudzania, trzymanie się ścisłych reguł żywieniowych to jedno. Istotniejsze jeszcze jest ograniczenie jedzenia tłuszczu pokarmowego. To niższe spożycie jest szalenie istotne w profilaktyce chorób układu krążenia. Mniej tłuszczu w diecie, to niższa masa ciała, mniejsze prawdopodobieństwo otyłości, a co za tym idzie zawałów czy zatorów.
Chcąc ograniczyć ilość tłuszczu w naszej diecie, warto zastanowić się nad dwiema dietami - śródziemnomorską i niskotłuszczową.
Ten rodzaj diety może być sposobem na utratę nawet czterech kilogramów w ciągu miesiąca, a może przerodzić się w program żywieniowy na całe życie. Nie zakłada żadnych niedoborów i jest "przetestowana" przez mieszkańców krajów basenu Morza Śródziemnego. Choćby przez Włochów, dla których głównym źródłem tłuszczu w diecie jest oliwa z oliwek . Co ciekawe całkowite spożycie tego składnika sięga nawet 35 proc. kaloryczności całej diety Południowców. Jest to dość dużo (inne diety mówią o maksymalnie 30 proc.), a jednak korzystnie wpływa na zdrowie i samopoczucie.
Dieta śródziemnomorska zakłada spożywanie pięciu posiłków dziennie. Według zaleceń dietyków - tu jest różnica między tym, co na co dzień jedzą mieszkańcy krajów basenu Morza Śródziemnego a restrykcjami od ekspertów - powinniśmy dostarczać 40 g tłuszczu. Ponadto dzienne bilans kalorii nie powinien przekraczać 1200 kcal. Z tego powodu ten sposób żywienia często jest nazywany dietą 1200 kcal.
Podstawą żywienia są owoce, warzywa, kasze i oczywiście makarony. Na drugim miejscu plasują się ryby, owoce morza i pieczywo z pełnego ziarna. Wymienione produkty są cennym i bardzo bogatym źródłem błonnika, mikro- i makroelementów, wielu witamin (głównie C i E) oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych.
Eksperci do spraw żywienia zalecają, aby spożywać produkty o niskim indeksie glikemicznym - mniejszym niż 55. Możemy tu wymienić choćby wspomniane pieczywo pełnoziarniste, orzechy, wiele kasz i czerwone wino.
Ten sposób żywienia zakłada spożywanie produktów ubogich w tłuszcz zwierzęcy. U podstaw diety niskotłuszczowej leży przekonanie, że tłuszcze wprawdzie są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, odpowiadają choćby za wchłanianie się takich witamin jak A, D, E, K, ale ich nadmiar znacząco podnosi ryzyko występowania chorób układu krążenia. Może też odpowiadać za otyłość czy nadwagę. Mniej tłuszczy w diecie skutkuje obniżeniem poziomu cholesterolu we krwi. Poza tym sprawdza się w profilaktyce antynowotworowej i po prostu dobrze wpływa na nasze zdrowie i masę ciała.
Stosując dietę niskotłuszczową powinniśmy spożywać cztery-pięć posiłków. W naszej diecie nie powinno zabraknąć warzyw i owoców. Do minimum powinniśmy ograniczyć wyżej omówione tłuszcze, czyli dobrze jest wyeliminować z diety tłuste sery, czerwone mięso, masło czy smalec. Zamiast produktów z białej, pszennej mąki jemy pieczywo i makarony z mąk pełnoziarnistych. Unikamy wędlin, wybieramy mięsa pieczone. Jemy przynajmniej dwa razy w tygodniu ryby - najlepiej tłuste, morskie. Bezwzględnie wykluczamy z diety dania smażone. Pieczemy, dusimy, gotujemy na parze. Bardzo ważne jest, aby nie pić alkoholu, nie jeść słodkości i produktów typu fast food.
Kiedy już wiemy, na czym polegają oba sposoby żywienia możemy pochylić się nad niedawnymi wynikami badań szwajcarskich naukowców dotyczącymi wpływu diety niskotłuszczowej i śródziemnomorskiej na ryzyko chorób układu krążenia. Eksperci przeanalizowali dostępne już publikacje na temat obu tych diet, porównali efekty, które ich grupa testowa osiągnęła podczas sześciu miesięcy i doszli do jasnych wniosków.
Dieta śródziemnomorska jest lepszym rozwiązaniem niż dieta niskotłuszczowa. Szwajcarzy zauważyli istotne zmiany w poziomie oznaczeń markerów ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Podkreślali, że oprócz ilości spożywanego tłuszczu, bardzo istotna jest także jego jakość.