Trenerka Ewa Chodakowska postanowiła opowiedzieć o swojej pracy, jaką włożyła w wypracowanie obecnej sylwetki. Przyznaje, że zawsze lubiła sport i odżywiała się zdrowo.
Pisze: "Od 7-19 roku życia byłam hiper aktywna! I jadłam super zdrowo !! Parówki chowałam za lodówkę , kiełbaski dawałam kotu albo psu - zależy kto się nawinął... za co dostawało mi się po uszach... Nie lubiłam niezdrowego!!! Jadłam mnóstwo warzyw i owoców z naszej działki , mieliśmy swoje kury, uwielbiałam świeże jajka, zdrowe mięsko... wszystkie produkty od ciotki, babci ze wsi, do dziś pamiętam smak."
Jednak, gdy wyjechała do Londynu zaczęła sięgać po niezdrowe, przetworzone jedzenie, co odbiło się na jej figurze i samopoczuciu.
"Później LONDYN i 5 kg do przodu na "londyńskim żarciu" - spuchnięte kurczaki i fish&chips zrobiło swoje...
Później szkoła fitness w Krakowie , Akademia Sportu w Warszawie, Akademia Pilates w Atenach... Nieregularne treningi... Kulejący jadłospis..."
Dzięki zmianie stylu życia udało jej się wrócić do dawnej sylwetki, zanim wyjechała do Anglii. Gdy znalazła się w Atenach trenowała 6 razy w tygodniu, czasami nawet po dwa razy dziennie, przez to, że prowadziła zajęcia.
Przyznaje, że dzisiaj czuje się lepiej, niż kiedykolwiek! "Silne smukłe ciało, niski procent tkanki tłuszczowej, bez najmniejszych zaburzeń i niebezpieczeństw dla zdrowia!"
WIĘCEJ PODOBNYCH HISTORII ZNAJDZIESZ TUTAJ .
