Jesteś na diecie. Odmawiasz sobie wszelkich przyjemności. Nie jesz łakoci, nie pijesz słodkich, gazowanych napojów. Ale po ciężkim dniu w pracy naprawdę trudno odmówić ci sobie lampki czerwonego lub białego wina. Pijesz i już w połowie pierwszego łyka masz wyrzuty sumienia. Zupełnie niepotrzebnie. Okazuje się, że wino w diecie odchudzającej wcale nie jest na liście składników zakazanych.
Wyjaśniamy wszystkim niepewnym - czy można pić wino na diecie? Tak, oczywiście! Warto wiedzieć, że picie jednej lampki wina dziennie pomoże nam nawet w zrzuceniu zbędnych kilogramów. Badania na ten temat przeprowadzili naukowcy z Uniwersytetu w Waszyngtonie. Doszli oni do wniosku, że substancja, którą znajdziemy w tym pysznym trunku – mowa o resweratrolu – wręcz zapobiega powstawaniu tkanki tłuszczowej. Amerykańscy uczeni uważają, że ten typ przeciwutleniacza potrafi przekształcić zły tłuszcz w taki, który odpowiada zapotrzebowaniu naszego organizmu.
Warto także wspomnieć o tym, że picie jednej lampki wina, nawet w diecie odchudzającej, wspomoże nasze serce. Będzie ono zdrowe i mocne. Zwrócili na to uwagę naukowcy z Harvard School of Public Health, którzy przeanalizowali ponad 11 tysięcy mężczyzn. Grupa badanych zmagała z nadciśnieniem tętniczym i miała różne inne problemy układu krwionośnego. Dzięki zawarty w czerwonym winie taninom udało im się zapobiec licznym chorobom serca. Badania wykazały, że osoby, który spożywały około jednej lampki wina dziennie miały aż o 33 proc. mniejsze szanse na wystąpienie zawału serca.
Oczywiście trzeba pamiętać o zachowaniu umiaru. Mówimy o spożywaniu maksymalnie jednej lampki dziennie. Gdy nadużywamy alkoholu – także wina – niestety oprócz choroby alkoholowej, możemy podnieść ryzyko wystąpienia osteoporozy. Pamiętajmy, gdy zatrzymamy się na lampce wina dziennie, to uzyskamy przeciwny efekt – wzmocnimy kości.
To szczególnie ważna informacja dla osób w starszym wieku, a przede wszystkim kobiet w okresie menopauzy. Wino zawiera związki, które zapobiegają utracie masy kostnej oraz pomagają budować ją od środka.
Wino w umiarkowanych ilościach (maksymalnie jedna lampka dziennie) wpłynie także korzystnie na pracę naszego mózgu, a nawet wyostrzy widzenie. Badania naukowców z Islandii udowodniły, że jedna lampka wina dziennie wpłynie na poprawę widzenia. Zgodnie z wynikami obserwacji badaczy, ci którzy wybierają wino są o 32 proc. mniej narażone na zaćmę od innych.
Nie można zapomnieć także o tym, że wino poprawia nasz humor. Nic dziwnego, że po trudnym dniu w pracy mamy ochotę „utopić” smutki w lampce wina. Jeśli nie będziemy przekraczać tej maksymalnej dawki alkoholu, spokojnie możemy pić wino w diecie odchudzającej.
Zastanawiasz się więc, jakie wino na diecie będzie najlepsze? Ogólnie rzecz ujmując wina białe mają znacznie mniej kalorii niż wina czerwone, natomiast wina słodkie są o wiele bardziej kaloryczne niż te wytrawne. A gdy stajesz przed wyborem - piwo czy wino na diecie – odpowiedź może być tylko jedna. Oczywiście, że wino!
Lepiej także pamiętać o tym, by wybierać wina z górnej półki. W tych droższych trunkach znajdziemy mniej sztucznych substancji słodzących. Kaloryczność takiego droższego trunku zależy bowiem wyłącznie od zawartości cukru w gronach, z których wino powstało. W tym miejscu musimy zapytać - ile kalorii ma lampka wina białego, a ile kalorii ma lampka wina czerwonego?
Lampka słodkiego, białego wina może mieć od 111 do 213 kcal, kieliszek wina białego wytrawnego od 107 kcal do 185 kcal, w porcji wina słodkiego deserowego znajdziemy od 189 kcal do 305 kcal, natomiast lampka czerwonego wytrawnego wina kryje od 125 kcal do 195 kcal.