Mirakulina, czyli cudowny owoc. Nieznany w Polsce, a taki zdrowy!

MirakulinaMirakulina nie należy do powszechnie znanych. Nie jest popularna, bo nie jest też łatwo dostępna. Wpływ na to ma też dość wysoka cena. Jednak w Afryce Zachodniej i Stanach Zjednoczonych jest nazywana cudownym owocem o niesamowitych właściwościach. Co trzeba wiedzieć o mirakulinie? Warto włączyć ją do diety?

Mirakulina – synsepal

Mirakulina to tak naprawdę białko w połączeniu z węglowodanem. Konkretniej glikoproteina, która jest obecna w owocach synsepala słodkiego. Roślina ta rośnie w Afryce Zachodniej. Ze względu na trudną nazwę synsepal jest dla uproszczenia nazywany właśnie mirakuliną lub cudownym owocem.

W Europie mirakulina – synsepal pojawiła się dość późno, bo dopiero w 1725 roku. Przywiózł ją na Stary Kontynent Chevalier des Marchais – podróżnik i kartograf. Mężczyzna, który tak wiele podróżował po świecie, próbował najróżniejszych przysmaków, a także leczył się różnymi środkami, był zdziwiony popularnością cudownego owocu. Z tego powodu postanowił przywieźć mirakulinę do swojej ojczyzny, Francji.

Mirakulina owoc – co to jest? Jak trafiła do szerszego obiegu?

Mirakulina wyróżnia się bardzo nietypowym smakiem. Potrafi przystosować się i raz być słodką, a raz kwaśną. Cechują ją specyficzna budowa, więc trudno wyhodować ją w innym niż tropikalnym klimacie. Obecnie nie jest to oczywiście tak nieprawdopodobne jak kiedyś. Wszystko za sprawą naukowców z Japonii, którym udało się dzięki modyfikacji genetycznej otrzymać nawet 40 ug mirakuliny z 1g sałaty.

To odkrycie zmieniło dostępność na rynku tego egzotycznego białka. W ten sposób mirakulina zawitała już na stałe do Europy, choć nadal jej cena jest wysoka.

Mirakulina działa podobnie jak inne słodziki dostępne na rynku. Wyróżnia ją jednak to, że nie dodaje się jej do dań, a jedynie ssie się owoc lub tabletkę z jej ekstraktem około dwie godziny przed posiłkiem. W ten sposób zmienia się nasze postrzeganie smaku. Aby pozbyć się specyficznego posmaku w buzi, wystarczy wypić herbatę. Mirakulina jest wrażliwa na ciepło.

Mirakulina - jak to działa?

Spożycie mirakuliny daje efekt słodyczy. Mamy wrażenie, że spożyliśmy konkretną dawkę cukru. Podczas badań nad cudownym owocem wykryto, że mirakulina wiąże się z receptorem słodkości często o milion razy silniej niż sztuczne środki słodzące. Dodatkowo warto wiedzieć, że wiąże się z receptorem słodkości nawet o 100 milionów razy mocniej niż cukry.

Jest przy tym niskokaloryczna! Dzięki temu może być stosować przez osoby na diecie redukcyjnej czy te zmagające się z otyłością. To rozwiązanie dla wszystkich osób, które są „uzależnione” od słodkiego smaku i nie wyobrażają sobie dnia bez czekoladki czy batonika. Dzięki mirakulinie mogą zrezygnować nie tylko z podjadania słodkości, lecz także przestają mieć ochotę na słodkie, gazowane napoje czy słodzone cukrem soki. Kawa i herbata z cukrem przestaje mieć znacznie. Cukier znika z diety raz na zawsze.

Tu warto wspomnieć o badaniach naukowych. Lekarze zauważyli, że mirakulina jest skuteczna także podczas leczenia nowotworów. Podczas chemioterapii, kiedy pacjenci mają problem z apetytem, cudowny owoc powoduje jego wzrost. Chorzy więcej jedzą, ich organizm ma więcej siły do walki. Przestają się skarżyć na „metaliczny posmak”, który zwykle towarzyszy chemioterapii.

Mirakulina uchodzi także za afrodyzjak. Roślina powoduje lepsze samopoczucie, pomaga pozbyć się barier i stopniowo pobudza libido. A wszystko to przy wyjątkowo smacznym, ciekawym smaku.

Mirakulina – opnie

Do chwili obecnej nie odnotowano skutków ubocznych ani żadnych niekorzystnych efektów, które pojawiły się po spożyciu białka. Z tego powodu mirakulina zdecydowanie cieszy się pozytywnymi opiniami. Jedyna negatywna opinia, która pojawia się o mirakulinie, mówi o cenie produktu. Ta jest dość wysoka. Za opakowanie, w którym znajdziemy około 10 tabletek należy zapłacić około 80 zł. Pojawiają się też większe opakowania, za 20 pastylek musimy wtedy zapłacić od 120 do 130 złotych. Jedna tabletka może więc kosztować około 8 złotych.

Wysoka cena wynika z trudności z uprawą rośliny. Transport i przechowywanie w europejskim klimacie także znacząco windują cenę.

Więcej o: