Naturalne i syntetyczne barwniki spożywcze. Gdzie można je kupić?

Barwniki spożywcze, jak łatwo się domyślić, odpowiadają za ładny kolor produktów, które kupujemy. Wyrazista barwa sprawia, że wyglądają bardziej apetycznie. Niestety zakłamują rzeczywistość. Na dodatek bywają niezdrowe. Spożywane w nadmiarze, wręcz szkodzą. Które barwniki spożywcze są naturalne?

Naturalne barwniki spożywcze

Nie unikniemy barwników spożywczych w produktach. Są dodawane na każdym etapie przemysłu spożywczego. Zakłamują obraz, ale dzięki temu wszystko lepiej się sprzedaje. Nic dziwnego, że producenci dodają je masowo do jedzenia. Trudno odróżnić naturalne barwniki spożywcze od tych syntetycznych, w proszku. Aby to zrobić czytaj zawsze bardzo uważnie etykiety produktów, które wkładasz do sklepowego koszyka.

Sprawa nie jest do końca przegrana i naprawdę wystarczy studiować składy wszystkiego, co kupujemy. Okazuje się, że aż 16 barwników dodawanych do żywności to naturalne barwniki spożywcze. Kolejne trzy, mimo że syntetyczne, to są one identyczne jak te naturalne.
Warto wiedzieć, że naturalne barwniki są związkami organicznymi, które izoluje się z surowców roślinnych lub zwierzęcych. Barwnikami naturalnymi są także związki nieorganiczne (pigmenty) oraz powstające w procesach technologicznych (na przykład karmel). Poniżej umieściliśmy listę dozwolonych i nieszkodliwych barwników naturalnych lub identycznych z naturalnymi, które są najpowszechniej stosowane w przemyśle spożywczym.

Kurkumina (E100). To barwnik, który powstaje z kurkumy i nadaje żółty kolor produktom. Producenci dodają go do musztardy, koncentratów, napojów, a nawet przyprawy. Wykazuje właściwości przeciwutleniające, przeciwzapalne, antynowotworowe. Możemy go spożywać bez obaw.
Ryboflawina (E101). To także barwnik z tej samej palety kolorystycznej co kurkumina. Żółto-pomarańczowy barwi przede wszystkim produkty zbożowe, przetwory mleczne – a konkretniej jogurty i sery. Jest absolutnie bezpieczny.
Koszenila (nazywana czerwienią karminową - E120). Ten barwnik spożywczy wyróżnia pochodzenie zwierzęce. Jak się go pozyskuje? Koszenila powstaje na skutek suszenia i zmielenia pancerzyków owadów czerwiec kaktusowy. Jej ciemnoczerwony kolor pojawia się w lodach czy ogórkach konserwowych. Może wywoływać reakcje alergiczną.
Karmel (E150a). Najczęściej ma odcień żółty, czasem czarny. Istnieją różne rodzaje karmelu, które niestety mogą wykazywać szkodliwe działanie dla naszego organizmu.
Karoteny (E160a). Wyróżniają się pomarańczowo-czerwonym kolorem. Wchodzą w skład napojów mlecznych, deserów, ciast. Są absolutnie zdrowe.
Betanina (E162). Barwnik spożywczy jest nazywany także czerwienią buraczaną. Wykorzystuje się ją przede wszystkim w przetwórstwie mleczarskim. Jest zdrowa, w żadnym wypadku nie szkodzi.
Antocyjany (E163). Listę naturalnych i najpopularniejszych barwników spożywczych zamykają antocyjany. Te substancje barwią produkty na różne kolory, na przykład niebieski, fioletowy, czerwony. Charakteryzują się właściwościami antyoksydacyjne, przeciwzapalne i antynowotworowe. Są zdrowe.

Barwniki spożywcze w proszku

Jeśli chodzi o barwniki spożywcze syntetyczne, to w Polsce dopuszczonych do użycia zostało aż 15 produktów. Nie są one zdrowe, ani zalecane do częstego spożycia. Oczywiście okazjonalnie nic nam się nie stanie, jednak, gdy będziemy nadużywać produktów, w których występują mogą pojawić się na przykład problemy z koncentracją. Na liście barwników spożywczych w proszku znajdują się między innymi: tartrazyna (E102), żółcień chinolinowa (E104), żółcień pomarańczowa (E110), azorubina, czerwień koszenilowa (E124), czerwień Allura (E129).
Syntetyczne barwniki spożywcze u niektórych osób mogą wywołać nadwrażliwość lub silną reakcję alergiczną. Niektóre z nich mają toksyczny wpływ na organizm.
Barwniki spożywcze – gdzie kupić?
Zastanawiasz się, gdzie kupić barwniki spożywcze w proszku? Jeśli potrzebujesz ich do dekoracji tortów, ciastek lub pierników, to szukaj ich oczywiście na działach spożywczych w supermarketach. Różne barwniki spożywcze możemy kupić w alejkach z produktami do ciast.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.