Popularny producent zmienia skład czekolady. Czy będzie zdrowsza?

Dobrze znana na całym świecie firma Cadbury zmienia skład swojego popularnego przepisu na czekoladę mleczną. Ta informacja podzieliła konsumentów. Zapowiada się pierwsza tego typu modyfikacja receptury od 114 lat.

Według doniesień "The Telegraph", firma założona przez Johna Cadbury'ego w roku 1824, od 1905 korzystała z jednego, niezmiennego przepisu na czekoladę mleczną. Wszystko ma się jednak zmienić. Obecnie koncern Mondelez International doszedł do wniosku, że przyszedł czas na zmiany. Nazywane są one "najbardziej znaczącymi w historii marki". O co chodzi? 

Zmiana receptury czekolady mlecznej od Cadbury'ego

Celem zmian koncernu jest zmniejszenie o 30% zawartości cukru w czekoladzie. Do tej pory jego ilość wynosiła 56g na 100g produktu. Po rewolucji ma to być jedynie 39g. Kaloryczność czekolady jednak w ogóle nie spadnie. Cukier zastąpi błonnik, który skutecznie pomoże utrzymać oryginalną strukturę wyboru. Smak pozostanie taki sam, zapewnie Mondelez International. 

Fani marki nie pozostają jednak zgodnie zachwyceni. Internauci w sieci zdążyli już wyrazić swoje negatywne zdanie na temat zmian w składzie czekolady. Woleliby zdecydowanie pozostać przy oryginalnym, starym składzie. 

Kto je czekoladę, żeby być zdrowym? 
Jeśli skład jest super, po co go zmieniać? - pojawiają się głosy niezadowolonych konsumentów

Niektórzy chwalą jednak inicjatywę. Warto jednak pamiętać o fakcie, że mniej cukru nie oznacza wcale mniejszej liczby kalorii w produkcie. 

Co ciekawe, w sprzedaży ma pojawić się także nowa wersja klasycznego batona pod szyldem dietetycznej tabliczki czekolady mlecznej Dairy. 

Brytyjskie media donoszą, że zmiana receptury czekolady nie obeszła się bez echa. Pracował nad nią zespół aż 20 specjalistów, dietetyków i cukierników. Ich zadaniem było stworzenie właśnie czekolady, która nadal pozostanie smaczna i pozbawiona sztucznych słodzików. I udało się! Zdrowsza czekolada ma niedługo trafić do sprzedaży w sklepach w Wielkiej Brytanii. 

Wszystko to zdarzyło się tuż po opublikowaniu przez brytyjski rząd drugiej części raportu otyłości u dzieci do 2030 roku.  

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.