Tłuszcze nasycone a nienasycone
Tłuszcze nienasycone są doskonale znane wszystkim, którzy dbają o zdrową dietę i chcą zapobiegać rozwojowi "złego" cholesterolu (LDL). Jednonienasycone tłuszcze znajdują się w produktach pochodzenia roślinnego, m.in. w orzechach, awokado , oliwkach. Ostatnimi czasy równie wielką popularność zyskały wielonienasycone kwasy tłuszczowe, których źródłem są ryby morskie, takie jak: łosoś, sardynki, makrele, śledzie, dorsze. Wykazano, że kwasy omega-3 i omega-6 w nich zawarte mają pozytywny wpływ na zdrowie. Chronią przed chorobami serca, pomagają utrzymać prawidłowy poziom cholesterolu we krwi oraz usprawniają pracę mózgu. Zalecano włączenie ich do diety na rzecz eliminacji tłuszczów pochodzenia zwierzęcego, tak więc nasycone kwasy tłuszczowe szybko stały się wrogiem numer jeden na liście osób prowadzących zdrowy tryb życia. W błyskawicznym tempie zaczęły się piętrzyć artykuły dotyczące sposobów na ograniczenie spożycia tłuszczów zwierzęcych, a kupowanie odtłuszczonych produktów mlecznych i margaryn roślinnych stało się naszym nawykiem żywieniowym. Czy aby na pewno zdrowym?
Tłuszcze nasycone a cholesterol
Kluczowe dla obecnego stanu badań jest odkrycie opublikowane na łamach magazynu "Annals of Internal Medicine". Z badania przeprowadzonego w 18 krajach wynika, że wielonienasycone kwasy tłuszczowe nie wykazują związku z chorobami serca, czyli ani nie pomagają, ani nie szkodzą, co za tym idzie - suplementy diety zawierające kwasy omega-3 i omega-6 nie przynoszą obiecywanych efektów zdrowotnych. Co z cholesterolem?
Specjaliści ds. żywieniowych uznają, że nie ma wystarczających dowodów na to, że nasycone tłuszcze powodują wzrost stężenia "złego" cholesterolu we krwi. Niektórzy z nich uznają wpływ tłuszczów zwierzęcych na poziom cholesterolu za największy żywieniowy mit. Aktualne badania skupiają się na dobroczynnych właściwościach tłuszczów nasyconych, udowodniono bowiem, że niektóre z nich, np. te zawarte w oleju kokosowym, czy produktach mlecznych mogą przyczyniać się do wzrostu "dobrego" cholesterolu (HDL) we krwi!
Tłuszcze nasycone w diecie
Czas rehabilitacji przechodzą kolejno smalec oraz masło. Okazuje się, że są one zdrowsze do gotowania i smażenia, niż popularne oleje roślinne. Masło doskonale nadaje się do smażenia, ponieważ ma niską temperaturę dymienia. Tymczasem w tłuszczach roślinnych podczas smażenia mogą zachodzić niepożądane zmiany w ich składzie (przy wysokich temperaturach mogą wytrącić się w nich szkodliwe tłuszcze trans).
Warto jednak pamiętać, że masło "na surowo", bez żadnej obróbki jest najzdrowsze i najsmaczniejsze.
Jedna łyżeczka masła zawiera ok. 7,2 g nasyconych kwasów tłuszczowych, 2,9 g jednonienasyconych kwasów tłuszczowych i 0,4 g wielonienasyconych kwasów tłuszczowych.
Coraz częściej używa się też masła klarowanego, które podczas uzyskiwania pozbawia się mlecznego białka - laktozy, a także różnych osadów. Sprawdza się świetnie przy "głębokim" smażeniu.
Smalec - uwielbiany przez nasze babcie, nieodzowny produkt w ich kuchni, u nas wzbudzający mieszane uczucia, okazuje się być świetnym dodatkiem do wszelkiego rodzaju wypieków. Ciastom nadaje kruchą konsystencję, zaś smażonym potrawom odpowiednią chrupkość.
Jedna łyżeczka smalcu zawiera ok. 5 g jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, 4 g nasyconych kwasów tłuszczowych i 1,6 g wielonienasyconych kwasów tłuszczowych.
Pełen zdrowotnych właściwości okazuje się być olej kokosowy , który wzbudził ostatnio wiele kontrowersji ze względu na zawartość, właściwie wyłącznie nasyconych kwasów tłuszczowych. Jest tłuszczem wyjątkowym ze względu na tzw. trójglicerydy średniołańcuchowe, które są przyswajane przez człowieka w górnej części jelita cienkiego i nie wymagają "pomocy" kwasów żółciowych. Zawiera też niezwykle cenny kwas laurynowy, który ma działanie przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe.
Jedna łyżeczka oleju kokosowego zawiera ok. 4 g nasyconych kwasów tłuszczowych, 0,3 g jednonienasyconych kwasów tłuszczowych i mniej niż 0,1 g wielonienasyconych kwasów tłuszczowych.
Pamiętajmy, żeby nie kupować rafinowanej wersji oleju kokosowego! Najlepszy jest ten nieprzetworzony.
Tłuszcze trans najbardziej niebezpieczne
Specjaliści są zgodni - aby ustrzec swe serce od chorób należy regularnie uprawiać sport , stosować zdrowa dietę z niewielką ilością soli, rzucić palenie i wystrzegać się tłuszczów trans. Cały czas pozostają one na liście niebezpiecznych składników pokarmowych. Tłuszcze trans powstają w wyniku utwardzania i smażenia w wysokich temperaturach tłuszczów roślinnych. Największym ich źródłem są słone przekąski: chipsy, krakersy, słone paluszki oraz słodycze , takie jak: batoniki, ciasta, produkty czekoladowe. Ze względu na używanie oleju roślinnego do wielokrotnego smażenia w gastronomii należy uważać na pączki oraz fast-foody. Chcąc ustrzec się od szkodliwych tłuszczów trans powinniśmy też zrezygnować z wszelkiego rodzaju produktów typu instant.
Tego typu tłuszcze wręcz pustoszą nasz organizm - powodują realny wzrost ryzyka zapadnięcia na choroby sercowo-naczyniowe, podwyższają poziom "złego" cholesterolu, znacznie zwiększają możliwość zachorowania na cukrzycę typu 2 i sprzyjają rozwojowi nowotworów.
Warto pamiętać, że osoby dbające o sylwetkę oraz chcące schudnąć nie powinny unikać tłuszczu w diecie. Jest on nieocenionym źródłem energii oraz stosowany z umiarem może sprzyjać naszemu zdrowiu. Ogólna liczba tłuszczów, które powinniśmy dostarczać organizmowi wynosi 15 do 30 % energii wszystkich pokarmów.
Chcesz być szczupła, piękna i młoda? Jedź tłuszcz!