Nie wiem jak wy, ale ja z makowca najchętniej wyjadam środek. Dlatego postanowiłam poeksperymentować i stworzyć zdrowszy wariant masy makowej. Łyżeczka czy dwie tego przysmaku podczas porannej czy popołudniowej kawy to niebo w gębie!
Uprzedzam, że przepis jest na gigantyczną porcję, która będziecie mogli obdzielić całą rodzinę i przyjaciół, więc jeśli szykujecie smakołyk tylko dla małego grona, podzielcie wszystko na dwa a i tak wystarczy wam na tydzień.
200g orzechów - jakie lubicie. Ja dodaję laskowe, włoskie i migdały. Polecam też płatki migdałowe - smakują świetnie w tej mieszance.
500g maku
350g mleka (takie, jakie pijecie na co dzień - może być sojowe, ryżowe, owsiane czy migdałowe)
100g rodzynek
150g miodu (ja polecam mniej, bo dla mnie jest za słodko. 3 łyżeczki wystarczą)
? aromatu migdałowego do ciast
4 białka
szczypta soli
Do naczynia miksującego wrzucić orzechy, migdały itd. Rozdrobnić. Następnie mielimy mak i umieszczamy go w innym naczyniu. Łączymy mak z mlekiem, rodzynkami, miodem. Mieszamy lekko podgrzewając. Dodajemy orzechy i aromat migdałowy. Mieszamy, a następnie odstawiamy do wystygnięcia.
Białko ubijamy na sztywno (ze szczyptą soli), dodajemy do masy makowej i mieszamy. Całość odstawiamy na kilka godzin do lodówki.