Robiłam kiedyś ze znajomymi przegląd wszystkich produktów. Wiadomo, batony typu Corny będą zdrowsze niż te, które obok nich można kupić na siłowni. Jednak czasem mamy ochotę coś, co nie tylko doda nam energii, ale dodatkowo dostarczy nieco więcej białka i dlatego kusimy się na przysmaki typu "batony proteinowe". Jeśli dokładnie przeczytacie informacje, które znajdują się na opakowaniu, gwarantuję, że już wam przejdzie apetyt. Dlatego mam inną propozycję: zróbcie je sami.
Eksperymentowałam na wiele sposobów. Robiłam batony "na zimno" i takie, które piekłam jak ciastka. Dziś podzielę się przepisem na te, które sama uważam za najlepsze.
Potrzebne składniki:
Płatki owsiane górskie
Jogurt naturalny
Orzechy - wedle upodobań
Suszone owoce (ja najchętniej daję rodzynki i żurawinę)
Siemię lniane
Białko serwatkowe (ulubiony smak: ja w przypadku jogurtowego wariantu batonów stawiam na truskawkę lub inne owocowe, świetnie też smakuje wanilia)
Wszystkie "suche" składniki czyli bez jogurtu (proporcje według upodobań) mieszamy w misce, następnie dodajemy jogurt naturalny - tyle, żeby skleić całość, ale nie przesadzić, bo mogą być zbyt rzadkie. Mieszamy dłońmi, bo dzięki temu łatwiej będzie wyczuć, czy mamy dobrą konsystencję. Formujemy batoniki. Całość odstawiamy do lodówki.
Płatki owsiane górskie
Masło orzechowe - tylko dobrej jakości, ze sklepów ze zdrową żywnością, upewnij się, że nie jest dodawany olej ani sól
Orzechy - wedle upodobań
Suszone owoce
Siemię lniane
Białko serwatkowe - w tym przypadku polecam waniliowe
Podobnie jak w przypadku jogurtowych batonów, mieszamy wszystkie składniki w misce, dodajemy ok. 4 łyżek masła orzechowego. Uprzedzam, że ten wariant jest nieco cięższy do wymieszania, bo masło orzechowe jest bardzo gęste i klei się do rąk, ale wszystko da się zrobić!
Mieszamy, lepimy batony i odstawiamy je do lodówki.
Smacznego!
Wasza Panna Anna