Każdy chciałby się pochwalić gładką cerą, bez wyprysków, ale już nie wszystkim chce się o nią właściwie dbać. A na kondycję naszej skóry wpływa mnóstwo elementów. Liczne nałogi, życie w ciągłym stresie, spędzanie niezliczonych godzin w pomieszczeniach klimatyzowanych, brak naświetlania promieniami słonecznymi (a więc witaminą D ) - to wszystko ma znaczenie. Powiecie z pewnością, że najważniejsze dla naszej buzi są kosmetyki i ich regularne stosowanie. Oczywiście odgrywają one olbrzymią rolę w codziennej pielęgnacji. Ale nie one są najważniejsze!
Nawet jeśli będziemy używać najdroższych kremów, rzucimy palenie papierosów i codziennie będziemy zażywać piętnastominutowych kąpieli słonecznych i tak nic się nie zmieni, jeśli do tego nie włączymy zdrowej diety!
To, czym będziemy "żywić" naszą skórę od środka ma fundamentalne znaczenie. Niestety w naszym codziennym jadłospisie dominuje jeden niszczycielski składnik - cukier . Słodzimy herbatę, kawę. Podjadamy łakocie między posiłkami. A i na obiad chętniej zjemy naleśniki z dżemem i bitą śmietaną niż zdrową sałatkę. Do tego wszechobecne napoje gazowane. Nie wspominajmy już nawet, ile cukru jest w naszych ulubionych alkoholach.
Prowadząc zdrowy tryb życia, ale nie ograniczając spożycia cukru, niestety nie możemy cieszyć się piękną cerą. Ba, tak naprawdę nasz tryb życia wcale nie jest taki zdrowy. Ale po kolei. Co się dzieje, kiedy jemy dużo słodkości?
Kiedy pozwolimy sobie nawet raz dziennie na kostkę czekolady czy jedną słodzoną herbatę, nic złego się nie wydarzy. Jednak gdy nadużywamy cukru - a do tego mamy wszyscy skłonności - zaczynają się problemy.
Podczas jedzenie słodyczy znacząco wzrasta poziom cukru we krwi. Następstwem tego jest wzrost poziomu insuliny i hormonu wzrostu. Zaczynają dzielić się komórki, które są odpowiedzialne za przewody wyprowadzające z gruczołów łojowych. Zaczyna gromadzić się łój. Dodatkowo podnosi się poziom tłuszczu w wątrobie, który skutkuje niedoborem białka w organizmie. Nasze organy to naczynia połączone, więc kiedy mamy za mało białka , podnosi się poziom testosteronu we krwi. A ten hormon w dużej mierze powoduje problemy skórne.
Wszystkie procesy zaczęły się od podwyższonego poziomu insuliny i na nim się kończą. Kiedy wzrasta poziom tego hormonu dodatkowo zaostrzają się stany zapalne skóry, czyli pogarsza się trądzik. A więc głównym winowajcą powstawania pryszczy, krostek, wyprysków czy zaskórników jest cukier.
Kiedy problem z trądzikiem jest nie do opanowania lekami i kosmetykami, dermatolodzy zalecają wyeliminowanie tego składnika z diety. Jeśli wiemy, że jest to niemożliwe - nie oszukujmy się, kto z nas ma na tyle silną wolę? - powinniśmy chociaż ograniczyć spożycie cukrów prostych. Nasza skóra odczuje zmianę, gdy uda nam się zredukować ich ilość do 10 proc. wszystkich węglowodanów spożytych jednego dnia.
Wiele nowych badań potwierdza, że cukier odpowiada także za przyspieszone starzenie się skóry. Jest winny nawet w 40 proc.! Dlaczego?
Gdy mamy wysoki poziom glukozy we krwi, łatwiejszy jest proces glikacji białek. Cząsteczki glukozy łączą się z grupami aminowymi białek. W skutek tego powstają produkty zaawansowanej glikacji białek, czyli cząsteczki AGE. A to one uszkadzają elastynę i kolagen, które odpowiadają za jędrność naszej skóry. Cera wiotczeje, skóra ulega rozciągnięciu i traci grubość. Dodatkowo AGE przyczyniają się do powstawania rolnych rodników i pogłębiają stany zapalne skóry. To wszystko może spowodować nawet zmianę kształtu twarzy.
Które produkty powinny zniknąć z naszego jadłospisu? Przede wszystkim zapomnij o produktach z białej mąki - nie jedz makaronów, jasnego pieczywa. Nie słodź herbaty czy kawy. Deser w postaci ciast, batoników czy innej żywności z wysokoprzetworzonym z syropem glukozowo-fruktozowym zamień na zdrowe przekąski. Możesz zjeść owoce czy garść orzechów. Pij wyłącznie wodę oraz herbaty ziołowe. Pozostałe kuszące napoje - soki, nektary czy napoje gazowane, alkohol - przyczyniają się do pogorszenia stanu skóry.