Alkohol rozluźnia, spożywany w małych ilościach, może dodać nieco pikanterii w łóżku, ale jakości naszego pożycia nie poprawi.
- Lampka wina czy drink może sprawić, że będziemy odważniejsi, mniej zestresowani, pozwolimy sobie na nieco więcej - mówi seksuolog, Arkadiusz Bilejczyk. - Trzeba jednak być ostrożnym, żeby nie przekroczyć bezpiecznej granicy, ponieważ zbyt duża ilość alkoholu, zamiast nas pobudzi, sprawi, że zrobimy się senni albo najzwyczajniej w świecie nie będziemy mogli sprostać sytuacji - dodaje.
Dlatego może alternatywą dla szklaneczki whisky niedługo będzie miskeczka jogurtu? Myślicie, że to kolejna bzdura wymyślona przez rzekomych "amerykańskich naukowców"? Do tej pory wszystko wskazuje na to, że jest tutaj sporo prawdy.
Do tej pory eksperyment został przeprowadzony na myszach. Naukowcy z Massachusetts Institute of Technology postanowili zrobić badania, których celem miało być badanie zależności pomiędzy spożywaniem jogurtu a otyłością. Odkryli jednak dużo ciekawszą zależność
Myszy podzielono na 2 grupy: pierwsza jadła tłusto i niezdrowo (fast food), posiłki drugiej grupy były zgodne z zasadami zdrowego żywienia. Dodatkowo, każdą z tych grup podzielono na dwie mniejsze: część karmiono jogurtem, a część nie.
Wynik badań był następujący: jądra tych gryzoni, które jadły jogurt były o 5% większe od jąder myszy z tej samej grupy (zdrowe żywienie), które jogurtu nie jadły i o 15% większe od tych, z grupy, którą karmiono tłustym, przetworzonym jedzeniem i nie podawano jogurtu.
Jeśli większe jądra nie są wystarczającym argumentem przemawiającym na korzyść jogurtu, mamy kolejny: myszy, które były nim karmione, są również bardziej płodne. Szybciej zapładniają samice, mają lepszej jakości nasienie, a co idzie za tym, dają więcej potomstwa. Nie jest tak jednostronnie: samice też odnoszą korzyści ze spożywania jogurtu. Badania wykazały, że ich miot jest większy, a każdy młody członek mysiej rodziny - zdrowszy.
Czyli co? Jako przekąska - jogurt? Byle z umiarem!