Problem otyłości jest coraz bardziej popularny na całym świecie. Nie dbamy o zdrową dietę, nie mamy czasu na uprawianie sportu, za mało śpimy. To tylko niektóre z czynników. W USA sytuacja jest wyjątkowo nieciekawa: co trzeci dorosły obywatel jest otyły, a 17% dzieci i dojrzewających nastolatków zmaga się z tym samym problemem - podje Daily Mail.
Ze statystyk zebranych przez rząd wynika, że Amerykanie kupują najwięcej produktów mlecznych (nie licząc sera). Ok. 1/3 wszystkich zakupów spożywczych to właśnie nabiał. Kolejna część to warzywa i owoce. Mogłoby się wydawać, że to zdrowe rozwiązanie, niestety pozory mylą. Amerykanie konsumują sporo cukru, produktów z białej mąki oraz słodkich napojów gazowanych, co ma ogromny wpływ na poziom insuliny we krwi.
- Im bardziej nasze tkanki są odporne na insulinę, tym więcej kalorii jest przekształcanych w tkankę tłuszczową zamiast zużywanych jako źródło energii. Tym sposobem wszystko co jemy odkłada się, zamiast spalać - mówi Gary Taubes, autor Why We Get Fat.
Z danych wynika jednoznacznie, że w diecie przeciętnego Amerykanina brakuje ryb i owoców morza. Jedzą za dużo czerwonego mięsa w stosunku do chudego drobiu oraz orzechów. Wszystko to wskazuje na to, że ich dieta jest bogata nie tylko w cukier ale także w bardzo groźne dla zdrowia tłuszcze nasycone. Brakuje z kolei kwasów tłuszczowych nienasyconych takich jak omega 3 i omega 6, które są niezwykle istotne dla prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu.
Okazuje się, że Amerykanie konsumują ok. 2700 kalorii dziennie, co jest zbyt dużą dawką jeśli weźmiemy pod uwagę mało aktywny tryb życia, jaki prowadzą. Najgorsze jest to, że wspomniane kalorie pochodzą z jedzenia, które nie jest zdrowym rozwiązaniem. Czego jedzą najwięcej? Oto lista produktów:
- frytki,
- pizza,
- lody,
- napoje gazowane,
- słodziki,