Żuj gumę i chudnij!

Nadchodzą nowe rewolucje w dziedzinie odchudzania. Wczorajszy dzień, który zbiegł się z amerykańskim Świętem Dziękczynienia, przyniósł nowe informacje. Eksperci w dziedzinie dietetyki, dla wszystkim tym, którzy walczą ze zbędnymi kilogramami, polecają żucie gumy - gumy dość niezwykłej, bo hormonalnej.

Dołącz do nas na Facebooku

Już od dawna dietetycy i eksperci w dziedzinie odchudzania polecali osobom walczącym z nadwagą - żucie gumy. Kawałek miętowej gumy bez cukru jest skutecznym substytutem kalorycznych przekąsek. Dziś naukowcy poszli o krok dalej i proponują kolejną, jeszcze bardziej skuteczną nowość w postaci gumy do żucia zawierającej składnik, który sprawia, że czujemy się syci. Hamuje apetyt, wspomagając tym samym proces odchudzania.

Informacja o rewolucyjnych gumach została opublikowana w New York Daily News. Podano również informacje dotyczące faktycznego działania hormonu zawartego w produkcie oraz tego, jak może pomóc w zrzuceniu zbędnych kilogramów.

Bohaterem całej historii jest hormon o nazwie PYY, który ma właściwości hamujące apetyt. Zasadniczo w środowisku naturalnym naszego organizmu uwalnia się on, kiedy zjemy duży posiłek. Wówczas jest on naturalnie uwalniany do krwioobiegu i sprawia, że czujemy się najedzeni. Naukowcy odkryli, że osoby otyłe mają tego hormonu znacznie mniej. Kiedy poznano dokładnie jego działanie tłumiące apetyt, naukowcy z Uniwersytetu w Syracuse uznali, że można podawać go dożylnie. Ta sytuacja wciąż była jednak daleka od ideału. Największym bowiem problemem było odkrycie, że hormon PYY podawany doustnie zostaje zniszczony przez soki żołądkowe, przez co w ogóle się nie wchłania.

Na to jednak również znalazło się rozwiązanie. Badacze zorientowali się, że gdy do hormony PYY dodać witaminę B12, można bezpiecznie podać substancję doustnie. W rezultacie PYY plus B12 stało się aktywnym koktajlem, który możemy przyjąć w formie gumy do żucia, działającej na zasadzie preparatu przeciwko paleniu. Można porównać to do nikotyny, która przez dziąsła dociera do krwioobiegu. Wprawdzie nowe odkrycie wciąż dalekie jest jeszcze od momentu wprowadzenia go w życie, ale brzmi obiecująco. Oczywiście pod warunkiem, że nie ma się oporów przed żuciem gumy pełnej hormonów.

Więcej o: