Sushi to przysmak takich "gwiazd" jak Pippa Middleton czy szkocki tenisista Andy Murray, który przyznaje, że codziennie zjada ok. 50 kawałków! Trudno o lepszą reklamę dla przekąski z Japonii. I choć cena sushi jest nieco wyższa niż ta, którą musimy zapłacić za pierwszą lepszą kanapkę w kształcie popularnego "trójkąta", to amatorów wciąż przybywa.
- Rzeczywiście zauważyliśmy spory wzrost sprzedaży zestawów sushi w sieci naszych supermarketów - dla Daily Mail mówi Kathryn Bettles z brytyjskiego oddziału Tesco. - Wzrost w sprzedaży obserwujemy od pięciu lat. Jednak ostatni rok przyniósł najwięcej zmian.
Jak widać Brytyjczycy znaleźli doskonałe rozwiązanie: owszem z kanapek przerzucili się na sushi, ale wybrali najtańszy wariant. Tylko czy w tym wypadku tanie znaczy dobre i zdrowe? Warto przeczytać informacje umieszczone na opakowaniu, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście w ten sposób dostarczymy sobie wielu wartości odżywczych. Choć kawałek łososia zawsze będzie lepszy niż kanapka kupiona w kiosku.