Ile kalorii spalisz podczas seksu? Sprawdziliśmy!

Tak, jak podczas każdego treningu siłowego czy aerobowego możesz sprawdzić ile energii udało ci się zużyć, tak i podczas igraszek w sypialni. W ten weekend postanowiliśmy się ?poświęcić? i specjalnie dla was sprawdzić czy seks jest równie dobry na sylwetkę jak zajęcia fitness. Trener osobisty Michał Ficoń wykazał się odwagą i zrobił pomiary.

Podczas treningu na siłowni , zajęć fitness czy biegu w plenerze zastanawiasz się, ile kalorii spalasz? Jeśli sugerujesz się danymi wyświetlanymi na bieżni, możesz wyrzucić je do kosza. Każdy ma inną masę ciała, wiek, tętno, kondycję. Wszyscy pracujemy z różną intensywnością. Nie da się ogólnie powiedzieć, że podczas 50 minut biegu spalisz tyle, a tyle kalorii. Na bieżni, nawet jeśli wpiszesz dane takie jak wzrost, wiek czy waga, w momencie rozpoczęcia treningu, nie uzyskasz dokładnego wyniku, ponieważ za rzadko kontrolujesz tętno. Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Zaopatrz się w pulsometr .

Seks jak jak zajęcia fitness?

Michał Ficoń, trener, który prowadzi autorskie zajęcia Ladies Body Fitness w warszawskim klubie fitness Platinum, daje swoim podopiecznym pulsometry i po każdym treningu spisuje wyniki. - Dzięki temu kontroluję ich postępy w treningu i podnoszę sukcesywnie poprzeczkę - wyjaśnia. To samo postanowił zrobić ze swoją dziewczyną, a w weekend zmierzyć tętno podczas innej formy aktywności. - Ostatnio zastanawiałem się, jak to wygląda w sypialni. Czy i jak dużo jesteśmy w stanie spalić kalorii - przecież zawsze jestem taki wyczerpany po seksie ze swoją dziewczyną. Pierwsze, o czym myślę, to lodówka, dlatego z góry założyłem sobie, że odczyty na pulsometrze mogą być podobne do tych po zajęciach fitness - mówi Michał. Trzeba przyznać, że wyniki go zaskoczyły. Nas również.

Pomiary

- Trening, który prowadzę, jest bardzo intensywny. Kobiety spalają ok. 600 kcal lub nawet nieco więcej. Moja dziewczyna spala w granicach 500 kcal. Prowadząc zajęcia w tempie dostosowanym do możliwości dziewczyn, mam dość podobne wyniki. Odczyty podaje poniżej:

JA czas: 50min HR max 146 - 77%,

HR średnia 120 - 63%

wydatek energetyczny - 512 kcal

ONA czas: 50min HR max 177 - 92%,

HR średnia 144 - 75%

wydatek energetyczny 476 kcal

Przejdźmy teraz do sypialni. Nasza miłosna ekstaza trwa dokładnie tyle, co zajęcia fitness - 50 minut. Tak wyszło, pomijając różnice sekundowe, że żadne z nas nie było w stanie kontrolować odczytów i tego jak długo się kochamy. Skończyliśmy, jedyne, na co miałem siłę, to zatrzymanie pulsometrów.

JA

HR max 107 - 55%,

HR średnia 77 - 39%

wydatek energetyczny 81 kcal

ONA

HR max 145 - 74%,

HR średnia 91 - 47%

wydatek energetyczny 125 kcal

- Myślę - niemożliwe! Jak to?! Przecież ja nie mam siły, jestem wyczerpany, co to za śmieszne odczyty? Namiętny i gorący pełen uniesień seks, ciągłe zmiany pozycji - mówi Ficoń. - Jesteśmy wysportowani i w formie, osoby mniej aktywne spalają pewnie więcej, no ale dlaczego wyszło nam tak mało? Okazuje się, że seks jest czymś więcej niż trening fitness i nie da się sprowadzić na ziemię zwykłym pulsometrem. - Myślę, że to fajnie, niech tak zostanie. Wniosek jaki nasuwa mi się do głowy: najpierw na fitness, a później do sypialni - seks pełen uniesień i gorących wrażeń gwarantowany (podwyższone endorfiny, testosteron i hormon wzrostu, libido) - mówi trener. A nam na myśl nasuwa się jeszcze jeden wniosek: seks to coś więcej niż sport i nie traktujmy go wyłącznie jak kolejną formę aktywności.

Więcej o: