Ze zdrowym trybem życia jest jak ze wszystkim - można łatwo przesadzić. Odpowiednio zbilansowana dieta w połączeniu z regularną aktywnością fizyczną mają same zalety dla naszego zdrowia i są gwarantem zachowania dobrej formy. Pod warunkiem oczywiście, że nie przesadzimy. Jeśli uprawianie sportu zmieni się w częste, ekstremalnie ciężkie treningi, a dbałość o menu, w głodówki, które pozwolą szybko zrzucić zbędne kilogramy, możemy przypłacić to problemami zdrowotnymi.
Badania neuroendokrynologów z Uniwersytetu w Massachusetts wykazały, że wystarczy na miesiąc znacznie obniżyć kaloryczność posiłków, aby zaburzyć swój cykl menstruacyjny, od którego zależy przecież możliwość zajścia w ciążę. Według Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu i Embriologii problem z zajściem w ciążę dotyczy obecnie ok. 10-16 procent osób w wieku rozrodczym. W naszym kraju boryka się z nim ok. miliona par. - Po co na własne życzenie zasilać te szeregi? - pyta Jakub Mauricz - dietetyk, specjalista od suplementacji sportowej.
- Kobiety, które mają chorobliwą obsesję na punkcie szczupłej sylwetki i za pomocą diety oraz sportu - zamiast dbać o zdrowie - wręcz wyniszczają swój organizm, mogą spodziewać się problemów z zajściem w ciążę - mówi dr n. med. Tomasz Basta - ginekolog z krakowskiej Intima Clinic. - Zbyt rygorystyczna dieta i znaczne obniżenie wartości kalorycznej posiłków w połączeniu z intensywnymi treningami powodują duży spadek poziomu tkanki tłuszczowej. W efekcie dochodzi do zaniku miesiączek, ponieważ tkanka tłuszczowa bierze udział w procesie produkcji hormonów m.in.: estrogenu - najważniejszego hormonu odpowiedzialnego za owulację - dodaje dr Basta. W dużym uproszczeniu można stwierdzić, że kiedy kobieta traci znaczne ilości tkanki tłuszczowej, dla jej organizmu jest to sygnał, że nastały "trudne czasy" i w takich warunkach lepiej się nie rozmnażać.
- Intensywne treningi wraz z dietą o niedoborowym charakterze, w której brak podstawowych witamin, składników mineralnych, białka, tłuszczów i węglowodanów, w istotny sposób wpływają na płodność par, zwłaszcza jednak kobiet - mówi Jakub Mauricz. - Pokłosiem tych drakońskich działań może być rozregulowanie pracy tarczycy oraz nadnerczy, a co za tym idzie - produkcji hormonów płciowych oraz prolaktyny, co uniemożliwia zajście w ciążę.
- Kobiety, które zaczynają bardzo intensywnie trenować, mogą przestać nagle miesiączkować. To z kolei za sprawą kortyzolu, czyli hormonu stresu, który wydziela się pod wpływem m.in. aktywności fizycznej. Jeśli kortyzol jest produkowany w nadmiarze, przekłada się to na obniżenie produkcji estrogenów i problemy z owulacją - dodaje dr Basta.
Tkanka tłuszczowa, jak widać, jest tu niezbędna. - U każdej kobiety "bezpieczny" poziom tkanki tłuszczowej jest inny. U niektórych to 22 procent, u innych - 18 procent. Są kobiety, które są bardzo szczupłe od dzieciństwa, a nie mają w ogóle zaburzeń owulacji. Jeśli kobieta, która do tej pory miała 28 procent tkanki tłuszczowej i dobrze się czuła, nagle wprowadzi w swoje życie reżim dietetyczno-treningowy, na skutek którego znacząco obniży się jej waga i poziom tkanki tłuszczowej, zwiększy ryzyko wystąpienia zaburzeń miesiączkowania. Bezpieczny poziom chudnięcia oblicza się za pomocą wskaźnika masy ciała BMI lub odpowiednich pomiarów tkanki tłuszczowej - mówi dr Tomasz Basta.
- Prowadząc intensywny tryb życia, należy być wyczulonym na nieregularność miesiączek, która może być pierwszym sygnałem świadczącym o nadchodzących problemach z płodnością - dodaje dr Basta. - Jeżeli nagle pojawią się dłuższe odstępy między miesiączkami lub jakieś pojedyncze miesiączki w ogóle się nie pojawiają albo staną się częstsze, to powód do niepokoju.
W takiej sytuacji należy szybko interweniować, czyli skonsultować się z ginekologiem. W nieco gorszej sytuacji są te z nas, które biorą tabletki antykoncepcyjne, bo w ich przypadku pierwsze sygnały, że coś jest nie tak, bardzo łatwo przeoczyć.
- Kobiety, które biorą tabletki antykoncepcyjne, nie zauważą zaburzeń owulacji, ponieważ tego typu antykoncepcja sztucznie wywołuje miesiączki - wyjaśnia dr Basta. - Zdarzają się sytuacje, że krwawienia między kolejnymi partiami tabletek będą występowały prawidłowo, a za jakiś czas po odstawieniu antykoncepcji okaże się, że kobieta ma problemy z płodnością wywołane waśnie restrykcyjną dietą i przetrenowaniem.
Jeśli po przejściu na dietę i rozpoczęciu regularnych treningów nastąpi u was znaczny spadek masy ciała, pojawią się rozdrażnienie, bezsenność, utrudniona regeneracja i bóle mięśniowe, może to oznaczać, że "przesadzacie". W takim wypadku najlepiej udać się po pomoc do doświadczonego dietetyka, który pomoże określić zapotrzebowanie kaloryczne przy intensywnym trybie życia, podpowie jak komponować menu lub ułoży indywidualny plan dietetyczny.
- Na koniec warto dodać, że u bardziej otyłych kobiet aktywność fizyczna w racjonalnej dawce może działać odwrotnie i z kolei sprzyjać płodności. Uprawianie sportu, który nie powoduje drastycznego spadku wagi i utraty większości tkanki tłuszczowej, wpływa na wzmożone wydzielanie endorfin, a te stymulują hormony płciowe i regulują cykle miesiączkowe. Aktywność fizyczna jest jednym z najlepszych leków w przypadku zespołu policystycznych jajników (PCOS), który jest jedną z głównych przyczyn problemów z płodnością kobiet we współczesnych czasach. Spada wówczas poziom insulinooporności, a wraz z nim reguluje się przemiana glukozy i normuje cykl miesiączkowy. Wszystko zaczyna więc wracać do pożądanej normy, a aktywność fizyczna wpływa na poprawę płodności - dodaje dr Basta.
* dr n. med. Tomasz Basta – specjalistą w zakresie ginekologii i położnictwa oraz ginekologii plastycznej. Założyciel krakowskiej Intima Clinic, zajmującej się w holistyczny sposób zdrowiem intymnym kobiet
* Jakub Mauricz - dietetyk, specjalista suplementacji sportowej