Przysiady to ćwiczenia, które angażują głównie mięśnie pośladkowe oraz mięśnie ud i łydek. Dzięki temu są jednymi z najskuteczniejszych ćwiczeń wpływających na uda i pośladki. Są także skutecznym sposobem na spalenie zbędnych kalorii. Wykonując przysiady wzmacniamy mięśnie pośladków, ud, łydek, a nawet brzucha. Poprawiamy także ruchomość stawów, zwiększenie gęstości kości oraz wykształcenie poczucia równowagi.
Aby trening nie był nudny oraz monotonny podzieliłam go sobie na serie. Wykonywałam 10 serii po 100 przysiadów, a w kazdej serii wykonywany przysiad był trochę inny.
seria 1: klasyczne przysiady
seria 2: przysiady ze złączonymi nogami
seria 3: przysiady ze wznosem nogi do boku
seria 4: przysiady ze wznosem nogi w tył
seria 5: przysiady ze wspięciem na palce
seria 6: przysiady z wykopem w przód
seria 7: prisoner squats
seria 8: przysiad bułgarski
seria 9: przysiad sumo z kettlebellem
seria 10: przysiad ze sztangą trzymaną z przodu
Nie będę kłamać, było ciężko, momentami nawet bardzo. Mimo różnych wariacji wykonywanych przysiadów, powtarzanie praktycznie tego samego ruchu dawało nieźle popalić. Po pierwszych trzech dniach ledwo byłam w stanie się poruszać, ale po następnych kilku treningach było coraz lepiej. Wynikało to z faktu, że organizm z czasem przyzwyczaja się do danych ćwiczeń (właśnie dlatego treningi powinny być różnorodne, by organizm nie zdążył się przyzwyczaić). Po dziesiątym treningu zakwasy nawet się nie pojawiły.
Jako osoba, która ze sportem ma już jakiś czas do czynienia i wiem, że cudów nie ma, nie miałam szczególnie wygórowanych oczekiwań. Liczyłam bardziej na ujędrnienie oraz podniesienie pośladków, niż magiczne pojawienie się pupy Jen Selter ;)
Przysiady kochałam zawsze i tak też pozostanie, natomiast myślę, że po tym wyzwaniu zrobię sobie od nich małą przerwę. A teraz najważniejsze, czyli efekty! Po dziesięciu dniach, morderczego wykonywania przysiadów zauważyłam efekty, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Skóra na udach i pośladkach stała się bardziej jędrna i gładka, sama pupa podniosła się, a obwód zwiększył się o 3 cm. Czy jestem zadowolona z rezultatów? Jak najbardziej! Szczególnie, że nie oczekiwałam zbyt wiele. Polecam każdemu spróbowanie takiego wyzwania, należy jednak pamiętać o prawidłowej technice wykonywanych przysiadów, gdyż źle wykonywane ćwiczenie może przynieść więcej szkody, niż pożytku. Pamiętajcie, przede wszystkim to sobie nie szkodzić!
Zobacz także: Trening na NOGI i POŚLADKI: jak robić przysiady?