KB: Szkoła powstała z myślą o pole dance. To jest szkoła pole dance (taniec na rurze używa się potocznie i niektórym źle się kojarzy), więc większość kursantek przychodzi właśnie na te zajęcia. Są dwie sale do rurki i jedna sala fitnessowa, gdzie odbywają się także zajęcia Burleski, boksu, barre'u. Można by powiedzieć, że zajęcia fitnessowe są tu obecne dodatkowo, ale nie będzie to do końca prawda, bo wiele osób przychodzi do Oh Lala tylko i wyłącznie na zajęcia fitness. Jednak około połowa ćwiczących ze mną na trzeciej sali jest rurkowa.
Na szczęście stereotyp tańca na rurze jako tańca z nocnego klubu umiera. Nareszcie! Więc ci, którzy się interesują pole dance wiedzą, że to akrobatyka i bardzo intensywne ćwiczenia siłowe. Siłowe i rozciągające oczywiście. Pole dance to typowa gimnastyka, tylko z użyciem drążka.
Pole dance jest jedną z najlepszych przyjaciół kobiecej (i nie tylko) sylwetki. Systematyczne treningi sprawiają, że tkanka tłuszczowa szybko znika, a jej miejsce zastępują mięśnie. Stajemy się znacznie silniejsi, bardziej sprawni i elastyczni. Często pomaga osobom, które mają niegroźne bóle kręgosłupa. Wszystko dlatego, że wzmacniają się mięśnie brzucha i pleców. Dziewczyny po paru miesiącach często dziwią się, że ich kobiece możliwości sięgają tak daleko. To trening kompleksowy. Przyjdź kiedyś na zajęcia to zobaczysz, które mięśnie pracują :) absolutnie wszystkie.
Oprócz zajęć pole dance, Oh Barre ( połączenie elementyów tańca klasycznego, jazz, pilates i barre au soul o) oraz burleski mamy także zajęcia fitnessowe takie jak: Boks, Flex & Strong, Oh Cross, czy brzuch. Te ostatnie to akurat moje zajęcia, które skonstruowałam tak, aby nie tylko rzeźbić mięśnie brzucha, ale także spalać tkankę tłuszczową i wzmacniać całe ciało. Większość osób jest zaskoczonych po pierwszych zajęciach, bo dostają niezły wycisk.
Oh Cross to mój autorski pomysł. Jestem zakochana w CrossFicie i chciałam wprowadzić alternatywną wersję tych zajęć, ale w wersji light. Nie mówię, że kobiety nie trenują CrossFitu - przecież sama to robię. Uważam zresztą, że świetnie sobie z nim radzą, ale są też takie panie, dla których robienie przysiadów z 30 kilogramową sztangą to zbyt wiele :) Nie są gotowe na taki hardcore. I to właśnie dla nich jest Oh Cross. Nie oznacza to jednak, że im odpuszczam. Zasady są te same: ma być intensywnie, funkcjonalnie i zmiennie. Ćwiczenia angażują do pracy całe ciało. Każdy ma dać z siebie 100 procent. Ostatnio na zajęciach mam coraz więcej facetów i ogromnie mnie to cieszy.
Przychodzi ich coraz więcej, nie tylko na fitness, ale także na pole dance. Wciąż są jednak w mniejszości. Myślę, że to przez stereotypy związane z nocnymi klubami. W męskiej świadomości, jest to naprawdę głęboko zakorzenione. Mamy jednak nadzieję, że kiedyś nadejdzie moment, że pole dance zacznie być traktowany jak dyscyplina sportowa (na równych prawach z innymi dyscyplinami). Może igrzyska olimpijskie nam w tym pomogą?!
Kompleksowość działań. Mamy wszystko, czego aktywnym ludziom do szczęścia potrzeba. Poza tym: ładne, jasne i przestronne wnętrze. Tu wszystko jest zorganizowane tak, aby tworzyło spójną całość. Poza tym szczególna atmosfera (kursantki wiedzą o co chodzi) i co najważniejsze - absolutnie profesjonalni instruktorzy. Prawie każdy instruktor pole dance jest zawodowym i często utytułowanym tancerzem. Mamy też zawodników, którzy zdobyli w tej dyscyplinie wiele mistrzowskich tytułów. Patryk Rybarski, który teraz występuje w programie "Got To Dance" ma na swoim koncie naprawdę wiele sukcesów. Jako pole dancer jest znany na całym świecie.
Dziewczyny występują w znanych spektaklach (np. Szpicbródka, gdzie wprowadzili na scenę rurki). Mamy też swój własny (tzn. Oh Lalowy) spektakl - "Dobre ciało". Cudowne przedstawienie!
Szkoła Oh Lala znajduje się w Warszawie, ul. Bracka 22, lok. 12.