W grupie ćwiczy się raźniej. Kiedy masz zorganizowane zajęcia, jest większa szansa na to, że się na nich pojawisz. Nie musisz planować całego treningu, bo ktoś wcześniej zrobił to dla ciebie.
- To trochę tak, jakby iść na sesję z trenerem osobistym, tyle, że w liczniejszym gronie - mówi Paulina, która od kilku lat jest wielką fanką tego typu zajęć.
Dla kogo są organizowane? Czego możemy się spodziewać? O tym rozmawiamy ze specjalistą, trenerem osobistym oraz Regional Fitness Managerem w Holmes Place Krzysztofem Kubiakiem.
Zdecydowanie tak. Przeżywają w tej chwili w Polsce renesans. Jeszcze kilka lat temu, mieliśmy przypadki, kiedy różne osoby twierdziły, że są świetnie wykwalifikowane i mają własny pomysł na zajęcia. Przygotowywały całość w taki sposób, który nie zawsze był dobry dla naszego ciała. W tej chwili do Polski trafia wiele programów, takich jak Les Mills, gdzie instruktorzy dostają opracowany program, nawet płytę z muzyką i ich zadaniem jest poprowadzenie zajęć według konkretnego schematu. Jest też sporo innych, ciekawych trendów z zachodu: różnego rodzaju zajęcia taneczne takie jak zumba czy samba, które funkcjonują dokładnie na tych samych zasadach. Poziom naszych instruktorów wzrasta, coraz częściej można im zaufać.
- Przede wszystkim należy pamiętać o tym, że to nie są zajęcia indywidualne. Dobry prowadzący będzie miał na oku każdego, ale fizycznie nie jest w stanie poświęcić nam tak dużo uwagi, jak ma to miejsce podczas sesji 1 do 1. Często na sali jest aż 30 osób, więc fizycznie nie da się tego zrobić. Dlatego, jeśli mamy jakiekolwiek kontuzje czy inne problemy, koniecznie powinniśmy to zgłosić instruktorowi jeszcze przed rozpoczęciem. Niektóre ćwiczenia mogą sprawić, że tylko pogorszymy sprawę dlatego, nie należy tego bagatelizować.
- Mamy do wyboru różnego rodzaju zajęcia, dlatego każdy może znaleźć coś dla siebie. Jeśli zależy nam przede wszystkim na tym, żeby spalić tkankę tłuszczową, warto postawić na spinning. Podczas zajęć na specjalnych rowerkach jesteśmy w stanie spalić podczas 50 minut treningu ok. 600-700 kcal. Jeżeli chodzi o kształtowanie sylwetki, świetny jest body pump czy dawny power bar. Są też specjalne zajęcia, na których największy nacisk kładzie się na wybraną grupę mięśni np.: na nogi. Są też ćwiczenia relaksująco-rozciągające takie jak pilates czy różne rodzaje yogi. Każdy znajdzie coś dla siebie: niezależnie od tego czy jesteśmy początkujący, czy zaawansowani, jaki rodzaj sportu uprawiamy na co dzień.
Pilates bazuje na ćwiczeniach wzmacniających i rozciągających. Kiedy trenujemy, czy to wyczynowo czy nie, nasze ciało jest narażone na różnego rodzaju przeciążenia. Pilates jest idealnym treningiem uzupełniającym, który warto wpisać w tygodniowy plan. Wzmocnimy mięśnie głębokie, co poprawi też naszą postawę, trochę się rozciągniemy, nawet lepiej zregenerujemy. Jest to bardzo dobry trening uzupełniający, który powinniśmy zaplanować na te dni, kiedy stawiamy na regenerację i odnowę.
Trening kulturystyczny - w tym wypadku rozciąganie trzeba dobrze zaplanować, ale każdy, kto po prostu na co dzień jest aktywny, uczęszcza na różnego rodzaju zajęcia fitness, po to, by poprawić wygląd sylwetki, ale przede wszystkim po to, by się lepiej poczuć, pilates jest idealnym rozwiązaniem.
Fizjoterapeuta stwierdził u nas skoliozę, lordozę czy kifozę, lub różnego rodzaju problemy z kośćcem, ze stawami.