Jak trenować, by nie odpuścić?

Jesteś osobą, która trenuje "zrywami"? Wyciskasz z siebie siódme poty na siłowni, biegasz, jeździsz na rowerze i dbasz o zdrową dietę, a potem raptem przestajesz się ruszać? A może należysz do grupy, która po prostu często wymyśla sobie wymówki w postaci: "Dziś jest niskie ciśnienie - nie mam siły na trening"? Bez względu na to, co sprawia, że rezygnujesz z aktywności, są sposoby, by znaleźć w sobie silniejszą motywację i to nie na miesiąc czy dwa, a na dużo dłużej.

Dołącz do nas na Facebooku

Każdy z nas ma swoje sposoby na to, by znaleźć codzienną motywację do treningu. Jednym wychodzi to lepiej, drugim gorzej. Co zrobić, żeby aktywność była czymś przyjemnym, do czego się nie zmuszamy? Co zrobić, by ryzyko tego, że po kilku tygodniach, czy miesiącach ciężkiej pracy, zrezygnujemy ograniczyć do minimum? Oto kilka podpowiedzi, których udzielają specjaliści w mądrych książkach, a autorka przetestowała na sobie samej.

Szklanka do połowy pełna

Zacznijmy od najważniejszego: żeby trening przynosił efekty i stał się czymś, co na dobre zagości w naszym kalendarzu, musi nam sprawiać przyjemność. Zatem motywacja powinna być pozytywna, nastawiona na dążenie do celu, a nie negatywna, skupiona na tym, co teraz nam się nie podoba. Co to znaczy? Że lepiej będzie myśleć: "Trenuję, od razu lepiej się czuję, a w jak świetnej formie będę za miesiąc czy dwa?" niż "Nie mogę na siebie patrzeć. Muszę się pozbyć tego obrzydliwego brzucha".

- Zarówno metoda kija, jak i marchewki mogą przynosić sukcesy, ale udowodnione zostało naukowo, iż efektywniejszy jest motyw dążenia do sukcesu. Pamiętajmy o tym, a nawet pójdźmy dalej i unikanie porażki zamieńmy w sukces - potwierdza Katarzyna Selwant, psycholog sportowy. Co to oznacza w praktyce? - Załóżmy, że sytuacja wygląda tak: boimy się, że przez nasze ciało, którego się wstydzimy, partner nas opuści. Wzmocnijmy poczucie zadowolenia z tego, co robimy dla siebie i z tego, że pokonujemy własne słabości. Wtedy możemy mieć pewność, iż będziemy bardziej wytrwali w treningu i przekonani o słuszności swojego wysiłku - wyjaśnia.

Wyznacz sobie ambitny cel

Oprócz tego, że zawsze warto mieć pozytywne nastawienie do aktywności, dobre efekty przynosi wyznaczenie sobie celu. Zauważyłam to na własnym przykładzie, widzę to samo po komentarzach naszych czytelników. Jeśli masz w perspektywie coś tak dużego jak zorganizowany bieg, półmaraton czy zawody towarzyskie, istnieje mniejsza szansa, że odpuścisz sobie trening danego dnia niż w przypadku, gdy po prostu ćwiczysz. Dlaczego? Masz świadomość, że jest to drobna cegiełka, która ma wpływ na większą całość.

"Motywują konkretne cele np. przebiegnięcie maratonu. Wtedy ma się świadomość, że "dziś mi się nie chce" może zaprzepaścić cały wysiłek (przesadzam oczywiście z tym "całym wysiłkiem", ale takie myślenie się włącza)" - napisała na fan page'u RuszSię Olga.

Rób to, co sprawia ci przyjemność

Nie traktuj treningów jako obowiązku, który sprawia, że czas przeznaczony na relaks staje się krótszy. Znajdź sport, który sprawia ci przyjemność, a wtedy zobaczysz, że aktywność stanie się twoim hobby. Często ulegamy modzie albo sugestiom innym i zaczynamy kierować się stereotypami na zasadzie: "Jeśli chcę schudnąć, to muszę biegać". Owszem, to przyniesie efekty, ale jeśli bieganie nie sprawia ci żadnej przyjemności, to prędzej czy później zaczniesz rezygnować z treningów. Jeśli potraktujesz bieganie, jako aktywność, która pomoże ci poprawić kondycję w innej dziedzinie sportu, którą uwielbiasz, to zobaczysz, że zmieni się twoje nastawienie.

- Najbardziej lubię motocorss. Tych treningów nigdy nie przepuszczam. To moja największa pasja od lat. Za bieganiem nie przepadam - mówi Robert. - Czasem motywuję się do regularnego biegania, ale raczej wtedy, kiedy chcę się pozbyć kilku kilogramów po zimie, powiem jednak szczerze, że trudno mi się zmotywować. Ostatnio zmieniłem podejście: jeżdżę znacznie więcej i dwa razy w tygodniu biegam, ale tylko po to, by móc dłużej jeździć w terenie. To działa! - mówi Robert, który cały sezon chętnie biegał i wszystko wskazuje na to, że nie zamierza rezygnować z treningów. - Zimą dodatkowo będę chodził na basen i siłownię, bo nie mogę wtedy jeździć, a nie chcę wypaść z formy. W końcu od początku marca wrócę na tor!

Zmień styl życia

Skoro aktywność to twoje hobby, a nie smutny obowiązek, spraw, by była czymś więcej niż tylko serią treningów. Poszukaj ciekawych filmów w sieci, poczytaj książki o podobnej tematyce - daj się ponieść! Zapisz się do klubu, gdzie masz możliwość poznać osoby o podobnych zainteresowaniach. W końcu raz w tygodniu możesz trenować w większym gronie.

- To ciekawe, odkąd przyłączyłem się do grupy biegaczy i zaczęliśmy trenować wspólnie w każdą niedzielę, dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy. Każdy z nas ma własne doświadczenia i dzieli się nimi. Radzimy się w wielu kwestiach - to bardzo pomocne, szczególnie w sytuacji, gdy na co dzień nie ma się kontaktu z trenerem czy innym specjalistą - mówi Marcin, amator biegów długodystansowych.

Anna Szczypczyńska

Więcej o: