Crossfit - czyli adrenalina, pot, ból i totalna euforia!

"I raz, dwa, trzy? - zaczynam liczyć w myślach. Uśmiecham się do siebie i liczę kolejne air squaty. Gdy dochodzę do czterdziestu, zaczynam czuć palenie w udach. Moje ruchy, do tej pory szybkie i gwałtowne, stają się coraz wolniejsze. Crossfit robi się coraz bardziej popularny nawet w Polsce. Dlaczego? O tym, dlaczego ten rodzaj treningu tak bardzo uzależnia, opowiada Paulina.

Dołącz do nas na Facebooku

"Siedemdziesiąt jeden, Siedemdziesiąt dwa. Już blisko końca. Odpoczniesz za chwilę. Teraz czas, by dać z siebie wszystko!" - prowadzę wewnętrzny monolog. Ufff, szybkie rozluźnienie i v-upy, sytuacja się powtarza. Już dawno zapomniałam o palących udach i skupiam się na zmuszeniu mojego brzucha do jak największego wysiłku. Po pierwszej rundzie czuje zmęczenie. Mógłby to być już koniec. "Jeszcze cztery...". Pot zaczyna spływać strużką po plecach, skroniach, między piersiami. Szczypią mnie oczy. Przecieram je brudnymi palcami, żeby przestały. 800 metrów biegu. Nie mogę oddychać. Marzę tylko o tym, żeby się zatrzymać. Mechanicznie wykonuję każdy ruch. Już nie ma takiego znaczenia jak wysoko podskoczę do siedemdziesiątego piątego burpee. Ja po prostu chcę odpocząć, ale dalej wykonuję powtórzenia. Słyszę: "Dawaaaj, jeszcze tylko dziesięć!" i czuję przypływ energii. Zbieram się w sobie I przyspieszam.

Nie wiesz co to jest WOD lub V-UP? Wszystko znajdziesz w słowniku podstawowych pojęć crossfit .

Walka z własnymi słabościami

"Kurdę, nie mogę! Naprawdę nie mogę!"- powtarzam w myślach! Jeszcze tylko kilka. Dajeeesz! Nie takie WODy już robiłaś!" i robię dalej. Rozglądam się, patrzę na innych. Tak samo jak ja, cierpią ale robią dalej. Czuję siłę. Niektórzy skończyli. Jak to? Trzeba przyspieszyć. Czas! Jasne, że chcę mieć dobry czas! Daję z siebie wszystko! Ktoś sie śmieje, leżąc umorusany na ziemi, odpoczywając między rundami. Ktoś marudzi, że już nie chce. Ktoś ściemnia z techniką czy liczbą powtórzeń. Nikt sie nie poddaje. Każdy w swoim tempie, zmaga się ze sobą...

Jest nagroda!

KONIEC! Kładę się na ziemi i płytko oddycham. Palenie w płucach powoli ustępuje. Czuje radość, zmęczenie, satysfakcję. Czuję, że żyję! Zaczynam się śmiać. Piję wodę leżąc na trawie. Obserwuję innych. Ja już po! Nawet niezły czas. Jak dużo mam w sobie energii! Rozpiera mnie radość. Czuję się pijana radością. "To co? Robimy coś jeszcze?" - zastanawiam się. Minęło pięć minut, a ja chcę ćwiczyć dalej. Już zapomniałam o bólu i zmęczeniu. Teraz czuję się rześka. Niekoniecznie wyglądam najpiękniej;) Kawałki trawy przykleiły się do policzków, koszulka ubłocona na plecach, tam gdzie pot ciekł równą strużką. Włosy całkowicie mokre, dłonie jak po pracy w ogrodzie. I co? Nic. Mam to po prostu gdzieś. Czuję się szczęśliwa! To wszystko, sprawia, że czekam z niecierpliwością na kolejny wspólny trening. Czekam, aż znowu będę czuła to wszystko. To, co sprawia, że czuję się silna i szczęśliwa. To chyba uzależnia. Na pewno. Ale takiemu uzależnieniu poddaję się bez wahania.

Nie ma jak adrenalina

Jestem kolekcjonerką silnych emocji. Różnorodnych doznań, które sprawiają, ze czuję całą sobą. Od kiedy pamiętam próbowałam rzeczy, które pozwalały mi czuć mocniej. Przeżywałam fascynację motocyklami, szybką jazdą samochodem, gokartami czy skokami. Poszukiwałam emocji tańcząc i jeżdżąc konno. Próbowałam chińskiego boksu, wspinaczki, biegania, fitnessu i siłowni. I to wszystko było fajne. Ciekawe. Rozwijające. Tylko wciąż szukałam dalej, bo nie czułam tak mocno naprawdę... Oczywiście prowadziłam również bujne życie weekendowe. Czyli w dużym skrócie: imprezowałam i nie wysypiałam się. Pomijając szczegóły różnych nieodpowiedzialnych historii, to rzeczywiście sprawiało, że czułam intensywniej. Zarówno w nocy, jak i dnia następnego, z bólem rozsadzającym mi głowę.

Wielokrotnie słyszałam też, że życie jest zwyczajne, nudne i muszę się w końcu z tym pogodzić. Tylko ja za nic nie chciałam. Wciąż poszukiwałam.

I w końcu znalazłam! Jakaś notka w necie, później Reebok box, zaczęłam szperać dalej. To "coś" wydawało się fajne. Znalazłam info o treningach Crossfit na Skrze. Na pierwszy nie poszłam. Stchórzyłam. Serio! Bałam się, że nie będę wystarczająco dobra...Dotarłam w kolejnym tygodniu. Pierwszy team WOD - euforia. Wcale nie czułam się gorsza;) było mnóstwo osób: różnorodni, otwarci, uśmiechnięci. Po treningu porady bardziej zaawansowanych z cyklu: "Jak się podciągać?". Kolejny trening, następny. Teraz już 3 team wody w każdym tygodniu. W pozostałe dni skupiam się na tym, co mam do poprawienia. Trenuję zwykle 5-6 dni w tygodniu (wliczając w to ściankę wspinaczkową i bieganie). Zdecydowałam się nawet na trenera personalnego. (Crossfitera ofkors;)) Nic na to nie poradzę, że ja po prostu lubię wszystko wiedzieć;) Chcę być coraz lepsza, chłonę każde słowo dotyczące techniki. Aaaa i jaram się ciężarami. Kto by pomyślał, że tak dużo przyjemności będę czuła dźwigając sztangę.

Zdrowa dieta

Ale treningi to tylko jeden ważny element. Kolejny to choćby odżywianie. Paulinka gotuje?! Już nie uważam za stratę czasu przygotowania posiłku do pracy. Nawet późno wracając, marynuję mięso. Wiem co i w jakich porach jeść, a czego unikać. Zgłębiam wiedzę dotyczącą składników odżywczych, metabolizmu i spalania. Moje ciało? Hmm, jak każda kobieta, zawsze będę marudzić i nie będę zadowolona w 100%, ale widzę zmiany. Zarysowane mięśnie, sprężyste ciało. Przede wszystkim jednak zmieniło się moje podejście do siebie. Wiem, że ćwiczę i dbam o siebie. Automatycznie czuję się atrakcyjniejsza. Wiem, że robię wszystko, by wyglądać dobrze. To wystarczy, żeby czuć się ze sobą świetnie.

Crossfit to ludzie

W Crossficie nie można zapomnieć o ludziach. To niezwykłe trafić na tych z podobnym podejściem. Takich, którzy nie boją się bólu i wyczerpania, którzy z własnego wyboru przekraczają granice i zmagają się ze sobą. Takich, dla których każdy kolejny trening to wyzwanie i satysfakcja. A najciekawsze jest, ze jesteśmy tak różni! W zupełnie różnym wieku, wykonujący zróżnicowane zajęcia, o różnej zasobności portfela i doświadczeń życiowych. Połączył nas Crossfit. Czy to nie rewelacyjne? Być może w innej sytuacji nigdy nie trafilibyśmy na siebie!

Pisząc to, uświadamiam sobie, jak dużo Crossfit mi dał. Podzieliłam się z Wami kawałkiem mojego życia. Oczywiście w bardzo nieobiektywnej odsłonie ;) Jednak dla mnie, najważniejsze jest to, że znalazłam coś mojego! Coś, co sprawia, że kilka razy w tygodniu czuję najmocniej całą sobą. Dzięki temu nie muszę już myśleć o innych, mniej odpowiedzialnych rozrywkach. I właśnie dzięki temu czuję się lepsza i szczęśliwa.

Więcej o grupie, w której ćwiczy Paulina:

Nazwa: Crossfit Warsaw rLOVEution; treningi to Team WODs (WOD = workout of the day = trening na dany dzień)

Dni, godziny, miejsce: Środy godz. 19:00 (być może niedługo wcześniej ze względu na szybkie ściemnianie się) - Pole Mokotowskie; Niedziele godz. 18:00 SKRA (boisko do Rugby)

Cena: treningi są bezpłatne.

Team WODs mają formułę otwartą i bezpłatną, każdy może przyjść i spróbować swoich sił w treningu Crossfit; na naszych treningach goszczą zarówno osoby zaawansowane ale także zupełnie początkujące - w razie potrzeby skalujemy treningi tzn. dostosowujemy intensywność i stopień trudności do możliwości ćwiczących, ale zazwyczaj atmosfera i wzajemny doping sprawiają, że każdy z uczestników wykonuje trening zgodnie z zaleceniami i poznaje w ten sposób swoje prawdziwe możliwości.

Treningi prowadzone są przez dwie pasjonatki Crossfit - jedna z nich jest trenerem Crossfit level 1.WOD'y cieszą się coraz większą popularnością - mamy swoich stałych bywalców, którzy przyprowadzają znajomych, przyjaciół, rodziny i grupa cały czas się powiększa. Serdecznie zapraszamy wszystkich zainteresowanych na wspólne treningi, a także do odwiedzenia naszego fanpage'u na facebooku http://www.facebook.com/CrossFitrEVOLution?ref=hl

W Warszawie można również skorzystać z treningów organizowanych przez Crossrit Warszawa, w soboty o 11.00 na Skrze

Warto też wspomnieć o pierwszej inicjatywie, jaka pojawiła się Warszawie, jeśli chodzi o plenerowe treningi funkcjonalne prowadzone przez Reebok (propagatora CF na świecie) i ObozyBiegowe.pl .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.