Jeśli masz na myśli delikatny poranny jogging czy kilka ćwiczeń wykonanych w domu na dywanie, to możesz zrobić to na czczo. Jeśli jednak poranna przebieżka jest czymś więcej niż kilkunastominutowych truchtem albo wybierasz się na trening siłowy, warto pomyśleć o tym, by wrzucić coś na ząb.
Wiadomo, najlepszym rozwiązaniem byłoby pełnowartościowe śniadanie w postaci: płatków owsianych lub quinoa, jajecznicy, omletu czy kanapki składającej się z pełnoziarnistego pieczywa, chudego mięsa i porcji warzyw. Jednak o czymś takim nie ma mowy, gdy masz 15-20 minut przed treningiem. Co zrobić w takiej sytuacji? Mamy kilka propozycji:
Orzechy są kaloryczne ale zawierają wszystko to, czego będziesz potrzebować przed treningiem: białko, nienasycone kwasy tłuszczowe i węglowodany. Do tego to doskonałe źródło witamin i minerałów (różnią się od siebie, dlatego najlepiej zrobić sobie małą mieszankę np.: orzechy brazylijskie, włoskie i migdały). Pamiętajmy jednak o tym, że orzechy są ciężkostrawne, dlatego nie można przesadzać z ich ilością - szczególnie, jeśli za chwilę wybieramy się na trening. Sięgnij po garść, ewentualnie dwie orzechów, możesz też dodać łyżeczkę suszonej żurawiny czy rodzynek.
Owoce zawierają cukier, który szybko postawi cię na nogi z samego rana, a jednocześnie nie obciąży żołądka. Nie znajdziesz w nich co prawda białka czy tłuszczu, jednak jako szybka przekąska przed poranną przebieżką czy treningiem na basenie, mogą być świetną przekąską, która da ci szybkiego "powera". Szklanka malin, jeżyn, jagód - to idealna propozycja. Możesz też sięgnąć o jabłko, dwa duże plastry świeżo rozkrojonego ananasa czy banana.
Skoro jesteśmy przy temacie owoców, dobrym rozwiązaniem może być wypicie niewielkiej szklanki świeżo wyciśniętego soku. Wypróbuj mieszankę cytryn, pomarańczy i grejpfrutów. Możesz też się skusić na sok z marchwi, a śniadanie zjeść po treningu.