Wiele kobiet, które wyczynowo zajmują się sportem, skarży się na problemy z cyklem menstruacyjnym. U jednych pojawiają się częstsze okresy, u innych ich częstotliwość znacznie maleje. Niektóre dziewczyny skarżą się na nasilone bóle. Zaburzenia miesiączkowania u kobiet to negatywny skutek wzmożonej aktywności, o którym niestety do tej pory bardzo rzadko się mówiło.
Z racji tego, że uprawianiem sportów zaczynamy się interesować w coraz młodszym wieku, eksperci wyróżnili pewien charakterystyczny zespół objawów. Nosi on nazwę "zespołu triady" lub "triada sportsmenek". Terminy te określają związek pomiędzy zaburzeniami cyklu miesiączkowego, obniżoną gęstością tkanki kostnej, a nawet zdiagnozowaną osteoporozą.
Pierwszy raz wspomniano o tym zjawisku w 1992 roku. Już pięć lat później, w 1997, naukowcy z American College of Sports Medicine potwierdzili wcześniejsze tezy, a dodatkowo zauważyli, że wpływ aktywności fizycznej u dorastających dziewcząt zależy od kilku elementów. Chodzi między innymi o intensywność treningu, rodzaj dyscypliny, stopień zaawansowania, czas trwania ćwiczeń, a także wagi, wieku, diety sportsmenki. Jeżeli młoda zawodniczka bierze udział w zawodach, jest narażona także na jeszcze jeden czynnik - mowa o wzmożonym stresie.
Jak już wspomnieliśmy naukowcy z American College of Sports Medicine wyróżniają kilka kluczowych elementów. Przede wszystkim doszukują się źródła w intensywności i częstotliwości treningów. Szczególnie dotyczy to kobiet o małej masie ciała, a więc niewielkim poziomie tkanki tłuszczowej. Zasadniczy wpływ ma także stres. Podczas problematyczny sytuacji - choćby w trakcie zawodów, podczas bicia rekordów - w naszym organizmie wydziela się większa ilość kortyzolu niż zwykle. Do tego dochodzi wzmożone wydzielanie endorfin - pojawiają się podczas wysiłku - oraz często nieprawidłowa dieta. Aby stracić na wadze, poprawić swoje wyniki kobiety często obcinają znacząco swoje zapotrzebowanie kaloryczne. Od kolejnych redukcji kalorii niedaleko już do zaburzeń odżywiania. Odwodnienie jest praktycznie pewne. Takie działania powodują zaburzenia nie tylko cyklu miesiączkowego, lecz upośledzają pracę całego organizmu. Nie tylko nie pobijemy rekordów, nie osiągniemy założonego planu treningowego, lecz także zaszkodzimy sobie w dłuższej perspektywie.
Zespół "triady" nie dotyczy jednak wszystkich trenujących wyczynowo. Jednak to właśnie w tej grupie zdecydowanie częściej kobiety skarżą się na nieregularne cykle, długotrwały brak okresu, plamienia między miesiączkami czy bolesne menstruacje. Panie ćwiczące okazjonalnie lub po prostu rekreacyjnie nie zauważyły takich objawów.
Dużo ćwiczysz, ale okres dojrzewania masz już dawno za sobą. A jednak miesiączka zatrzymała się jakiś czas temu. Koniecznie zgłoś się do lekarza, który pomoże ci ustalić przyczyny takiego stanu rzeczy.
Prawdopodobnie jednak nie same treningi mają na to wpływ. Są one zaledwie czynnikiem uzupełniającym. Zaburzenia cyklu pojawiają podczas nieprawidłowego i wzmożonego odchudzania. Dzieje się tak bez względu na wiek kobiety. Za szybko utrata wagi, wyniszczająca, rygorystyczna dieta to najczęstsze powody. Intensywne treningi nie są więc tu głównym elementem układanki. Jednak z pewnością, jeśli się odchudzasz, ograniczasz znacząco kalorie, to także możesz przesadzać z liczbą treningów.
W takiej sytuacji zdecydowanie głównym winowajcą jest dieta. Nie ograniczaj produktów zawierających tłuszcz do zera. Tłuszcz jest niezbędny w pracy hormonów. Gdy masz go za mało, hormony nie działają prawidłowo. Między innymi estrogeny, które biorą udział w pracy narządów rozrodczych.
Szalejące w organizmie hormony nigdy nie zwiastują nic dobrego. Cykl kobiecy zaburzają często także hormony tarczycy. Zarówno przy nadczynności, jak i niedoczynności możemy mieć problem z okresem. Przykładowo w chorobie Hashimoto spada poziom estradiolu, a podwyższeniu ulega stężenie prolaktyny. W związku z tym cykl miesiączkowy zostaje znacząco wydłużony, a w szczególnych sytuacjach dochodzi do jego zatrzymania.