Zumba to zastrzyk energii!

Taniec czy jednak fitness? Nieważne! Zumba pojawiła się nagle i równie szybko znalazła wiernych miłośników. Skąd się wzięła i z czym się ją je? - opowiada Brazylijczyk, Jailson de Oliveira.

Dołącz do nas na Facebooku

Zumba narodziła się w Kolumbii w połowie lat 90. w dodatku przez zupełny przypadek. Można powiedzieć, że to innowacyjna forma fitnessu, ale jej korzenie są taneczne. Alberto "Beto" Perez - instruktor fitnessu przyszedł na swoje zajęcia bez podkładu muzycznego. Ponieważ jednak nie chciał odwoływać treningu, postanowił improwizować. Pod ręką miał swoją ulubioną latynoską płytę. Tym sposobem połączył fitness z tańcem latynoamerykańskim, a mieszanka wybuchowa, jaka z tego powstała, dziś nazywana jest zumbą.

Wirujące endorfiny

Sport? Jak najbardziej, ale przede wszystkim zabawa! Najważniejsze jest to, żeby w ciągu godziny z sali treningowej czy tanecznej zrobić latynoski parkiet imprezowy. Zumba jest połączeniem fitnessu i takich stylów jak: samba, salsa, reggaeton, cumbia czy merengue.

Wiele zależy tu od wizji instruktora. Jal, jak przystało na prawdziwego Brazylijczyka, prowadzi zajęcia bardziej taneczne - w rytmach brazylijskich.

- Nie martw się tym, że nie dasz sobie rady - to choreografie składające się z nieskomplikowanych kroków tanecznych w rytmach latino. Usłyszysz międzynarodowe hity połączone z fitnessowymi ruchami. Chodzi o to, aby wszystkie partie ciała pracowały równomiernie. Ważne, żeby się zmęczyć, wybawić i naśladować instruktora - tłumaczy Jal de Oliveira.

Pokonaj swoje bariery

Zumba stworzona została z myślą o wszystkich. A skoro jest dla każdego, to nie powinna stwarzać żadnych barier. I tak właśnie jest. Nieważny jest wiek, płeć, umiejętności. Na zajęciach coraz częściej pojawiają się także panowie. Nie musisz mieć doświadczenia w tańcu czy fitnessie.

- Ja zawsze powtarzam, że Zumba to taka miejska odmiana animacji tanecznych nad basenem w jakimś egzotycznym kraju. Fajna, rytmiczna muzyka, relaks, zabawa, miła atmosfera... i spalanie nawet do 800 kalorii w ciągu godziny - mówi Jal de Oliveiro.

Zajęcia cię wymęczą, ale w dobrym tego słowa znaczenia. Raz układy są szybsze, raz wolniejsze. Zawsze można chwilę przeczekać. Po treningu koszulki są mokre. I dobrze, bo o pozytywne zmęczenie tu chodzi.

Skąd ta popularność?

- Najfajniejsze jest to, że wchodzisz na zajęcia, słuchasz i tańczysz. Troski dnia powszedniego pozostawiasz za drzwiami Sali. W każdej choreografii są maksymalnie 4 różne kroki, które potem się powtarzają. Mówi się, że zumba to oderwanie od codzienności. Ale tam rodzą się znajomości, nowe koleżeńskie więzi. Nie tylko między samymi kursantami, ale również między nimi a mną. Nie raz słyszałem, że zajęcia dają im energetycznego kopniaka na następny dzień - czyli na tę codzienność właśnie. A skoro na sali panuje nie tylko atmosfera tańca, ale i zabawy, humoru i wygłupów to naprawdę można się odciąć - opowiada Jal de Oliveiro.

fot. Shutterstock

"Spalacz" kalorii

Choreografie są tworzone pod kątem zabawy i fun'u, ale przede wszystkim tak, żeby całe ciało intensywnie pracowało. Ponieważ części składowe Zumby to kombinacje czerpane z latynoskich stylów - ruszasz intensywnie również rękami i biodrami. Cały ten mix to prawdziwa mieszanka wybuchowa, która daje efekty. I to jakie! Na takich zajęciach możesz stracić 600 - 800 kalorii!

Jailson ( Jal ) De Oliveira jest instruktorem zumby, założycielem i choreorgafem grupy tanecznej Samba Art. Na jego zajęcia możecie się wybrać do takich szkół jak: Akademia Isadory, Steps 4 Salsa, czy Loocas Dance Center w Warszawie.

Fan page: https://www.facebook.com/zumbajal

Więcej o: