Postanowiłeś schudnąć? Nie zapomnij o rzeźbie!

W styczniu wszyscy poczuliśmy nagły przypływ energii i motywacji do ćwiczeń. Siłownie i kluby fitness pękają w szwach. Jesteśmy dumni z tych, którzy na dobre postanowili wprowadzić zmiany w swoim życiu i dbać o swoje zdrowie oraz wygląd. Tylko czy oby na pewno ćwiczymy jak trzeba?

Dołącz do nas na Facebooku

Kiedy postanawiamy zrzucić kilka kilogramów, często dzieje się tak, że stawiamy głównie na kardio. Nasze treningi sprowadzamy do tego, że wylewamy z siebie siódme poty na bieżni lub rowerku treningowym. Bardzo dobrze, że włączamy do planu ten typ treningu, nie możemy się jednak do niego ograniczać.

-    Biegam, chodzę na steperze i robię brzuszki. Nie będę ćwiczyć na siłowni, bo to rozbuduje moje mięśnie, a zależy mi na tym, by mniej ważyć, a nie więcej - mówi bardzo dużo osób, w szczególności kobiet.

Jednak trening można zaplanować tak, by był nastawiony na redukcję. A jeśli zależy nam na pięknie wyrzeźbionym, jędrnym ciele, nie możemy skupić się wyłącznie na kardio.

Trenując w celu pozbycia się nadmiaru tkanki tłuszczowej nie zapominajmy o modelowaniu sylwetki. To, że zależy nam na redukcji nie oznacza, że mamy zapominać o rzeźbie - mówi trener osobisty Michał Ficoń. - W momencie, gdy tłuszcz zaczyna znikać, a pod spodem nie mamy ukształtowanych włókien mięśniowych w żaden sposób, to niestety nie będziemy za dobrze wyglądali. Jeżeli proces chudnięcia rozłożymy w taki sposób, że skupimy się nie tylko na spalaniu, ale również modelowaniu, to efekty będą dużo lepsze - dodaje.

Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto dodać trening siłowy do naszego planu:

-    Aktywne włókna mięśniowe, w momencie, gdy zostają pobudzone powodują to, że tłuszcz szybciej znika. Każdy mięsień ma swoje komórki, a każda z nich ściąga składniki odżywcze i przekształca je w energię. Czym większa sprawność naszych komórek mięśniowych, tym szybciej następują w nich przemiany i reakcje, a zatem szybciej pozbawiamy się tkanki tłuszczowej - wyjaśnia trener.

A my zachęcamy do ciężkiej pracy!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.