• Link został skopiowany

W Nowym Roku rusz się ze mną - dzień 6

Dziś dajemy Wam przepis dla zmęczonych. I co, myślicie, że leń mnie ogarnął? Wprost przeciwnie. Życiowe losy sprawiły, że położyłam się do łóżka po 4 nad ranem, a budzik trzeba było ustawić na 7.30. Nie polecam i namawiam na sen. Ale jak mus to mus. Co zrobić, gdy nie mamy siły?
Trening
fot. Shutterstock

Dołącz do nas na Facebooku

Pierwsza rzecz, jaka przyszła mi do głowy to oczywiście: nie wstawać. Sumienie mnie jednak ruszyło i podniosłam się. Pierwsze kroki do łazienki były trudne, jednak po porannym prysznicu, owsiance z migdałami i kawie odżyłam. Poczułam, że mogę spróbować.

Druga myśl: zapytam czy dziś mogę zrobić wyłącznie lekkie kardio. Pomyślałam o 45 minutowym biegu na 65-75% mojego maksymalnego tętna.

- Nie! Dziś za karę, że nie spałaś, będziesz ćwiczyć ze mną - usłyszałam od Michała. No to pięknie Zaczęłam żałować, że w ogóle wstałam.

Co zrobiliśmy? 20 minut biegu, 40 minut ćwiczeń siłowych na górne partie ciała i brzuch. Zrobiliśmy to w trybie stacyjnym: ok. 20 różnych ćwiczeń (na klatkę, plecy, ramiona, biceps, triceps, wszystkie partie brzucha), 12 powtórzeń każde z nich.

Dałam radę, nie czułam dużego zmęczenia, a przynajmniej ruszyłam się!

- Jest to świetny trening dla ludzi, którzy trenują 5-6 razy w tygodniu. Nie zawsze mamy tyle samo energii i wtedy, kiedy czujemy, że to jest ten słabszy dzień, czy nasz organizm nie miał czasu na regenerację, warto spróbować czegoś podobnego - mówi trener osobisty Michał Ficoń.

A ja dziś położę się wcześniej, bo wiem, że za ten przyjemny trening jutro przyjdzie mi zapłacić

Więcej o: