Jillian Michaels mówi o kluczu do odchudzania. Dietetycy mają jednak poważne wątpliwości

Jillian Michaels twierdzi, że aby zrzucić zbędne kilogramy wystarczy kierować się deficytem 500 kalorii. Dietetycy komentujący metodę Michaels mają jednak inne zdanie.

Jillian Michaels dla wielu osób jest prawdziwym autorytetem, kiedy mowa o treningach i diecie. W jednym z wywiadów Jillian opowiedziała o tym, że najlepszą metodą na pozbycie się ostatnich niechcianych kilogramów jest metoda deficytu kalorycznego 500 kalorii. Jak twierdzą inni specjaliści, niestety nie sprawdzi się to u każdego. Uniwersalna metoda nie istnieje?

Zobacz wideo Kasia Dziurska przygotowała odchudzający trening dla początkujących

Metoda Jillian Michaels nie sprawdzi się u wszystkich

Michaels niedawno obwieściła na Instagramie, że utrata wagi wymaga spożywania mniejszej i spalania większej liczby kalorii, ale ostatecznie osoby na diecie powinny utrzymywać deficyt nie mniejszy niż 500 kalorii dziennie. 

Codziennie ćwiczę i spalam 500 kalorii. Staram się nie jeść mniej niż 1700 kalorii każdego dnia - wyznała Jillian.

Trenerka gwiazd dodała, że jej strategia zapewnia organizmowi wystarczającą ilość kalorii, aby metabolizm naturalnie spalał tłuszcz, podczas gdy spożywanie zbyt małej ilości spowoduje zatrzymanie metabolizmu i zapobiegnie utracie wagi. Tylko czy przyjęty deficyt jest uniwersalny? Niestety nie.

Dietetycy o metodzie Jillian Michaels

Według specjalistów, którzy udzielili komentarza magazynowi internetowemu Insider, przyjęte 500 kalorii nie jest odpowiednie dla każdego, kto chce zrzucić zbędne kilogramy. Dla jednej osoby odpowiednim deficytem będzie nawet 200 kalorii. Jeżeli deficyt będzie zbyt duży, organizm przechodzi w "tryb głodu", metabolizm zwalnia a nam będzie coraz trudniej pracować nad wagą. Dodatkowo zbyt mała kaloryczność może pogarszać nasze samopoczucie i stan zdrowia!

Więcej o: