Niebieskie strefy obejmują mieszkańców Ikarii, Okinawy, regionu Ogliastra w Sardynii, Lomy Lindy w Kalifornii oraz Półwyspu Nicoya w Kostaryce. Według badań, ludzie osiedleni na tych ziemiach żyją dłużej. Okazało się, że ich diety opierają się na podobnych zasadach. W szczególności warto zwrócić uwagę na cztery zasady, które obowiązują w każdym z tych miejsc.
Na wspomnianych obszarach mięso w diecie pojawia się bardzo rzadko lub wcale. Białko pozyskiwane jest z soi i jej wyrobów, roślin strączkowych oraz ryb. Kiedy padnie decyzja o przygotowaniu mięsnego posiłku, pojawia się ono w bardzo małych ilościach.
Talerze mieszkańców niebieskich stref są wypełnione roślinami po brzegi. Dieta w 90 procentach składa się z produktów roślinnych, które zapewniają mnóstwo minerałów i witamin. Nie brakuje wspomnianych wyżej roślin strączkowych, ale też orzechów, batatów, różnych nasion oraz sezonowych owoców i warzyw.
Ludzie nie są przystosowani do dobrego trawienia krowiego mleka, a nawet 60 procent z nas ma problem z przetwarzaniem laktozy. Ponadto prawie 50 procent kalorii w mleku (i 70 procent kalorii w serze) pochodzi z tłuszczów, z których większość jest nasycona. Produkty mleczne spożywane przez mieszkańców niebieskich stref pochodzą z mleka owiec i kóz, a nie od krów. Są również w większości sfermentowane, a nie płynne – jak jogurt, ser i kwaśna śmietana.
Fasola jest oddzielną kategorią, jeśli chodzi o menu mieszkańców niebieskich stref. Można ją wręcz nazwać lokalnym superfoodsem. Fasola jest bogata w błonnik i białko, a przy tym posiada bardzo mało tłuszczu. W diecie przeciętnego "niebieskiego" mieszkańca pojawia się o około cztery razy więcej fasoli niż w diecie przeciętnego Amerykanina.