Joanna Moro otworzyła się przed fanami na temat diety. Aktorka nie zamierza przekonywać, że je wyłącznie zdrowe produkty. Moro kocha aktywność fizyczną, do której ciągle zachęca internautów. W szczerym wpisie na Instagramie opowiedziała, jak wygląda jej relacja z odżywianiem, od czego zaczyna dzień i dlaczego nie zrezygnowała z pizzy i coli.
"Co jesz, że zachowujesz taką sylwetkę?". "Jak ty to robisz? Matka trójki dzieci?" - Joanna przyznaje, że takich pytań dostaje mnóstwo. Z tego względu aktorka postanowiła przyjrzeć się swoim codziennym nawykom i opublikować dłuższy wpis, który nieco zaspokoi ciekawość fanów. Tym sposobem Moro wyznała, że każdy dzień zaczyna od szklanki wody z cytryną lub samej wody (ewentualnie wody z cytryną i miodem). Kolejnym krokiem jest śniadanie, które zjada nie wcześniej niż dwie godziny po przebudzeniu. Ulubionym śniadaniem Joanny są jajka sadzone, podawane z awokado, pomidorem, szpinakiem i kromką żytniego chleba - brzmi smacznie i zdrowo! Moro stawia na nieprzetworzoną żywność i produkty organiczne. W diecie nie brakuje warzyw, owoców oraz ryb i mięsa. Tajną bronią są kiszonki w różnej postaci.
Lubię kiszonki - warzywa kiszone, jogurty, herbatę fermentowaną - kombuchę. Pije czasami ocet jabłkowy organiczny z rana - wylicza aktorka na Instagramie.
Moro podzieliła się też informacjami, która mogą czytelników nieco zaskoczyć. Joanna przyznała bowiem, że lubi pizzę, chipsy i colę, co średnio pasuje do całego "zdrowego" trybu życia. Ale czy na pewno? Jak to tłumaczy gwiazda?
Uwaga! Jem pizzę, chipsy i pije colę! I żyję - to nie jest tak, że katuję siebie jakąś dietą. Słucham swojego organizmu i staram się z nim współdziałać. Czuję, że jak z czymś pofolguję albo zjem coś niekoniecznie dla mnie w tej chwili dobrego, to brzuch i organizm strajkuje! Bólem brzucha, wzdęciem czy wysypką na twarzy. Wtedy przypominam sobie, co ostatnio zjadłam, i co mogło mi zaszkodzić. Staram się unikać albo niwelować dane produkty z diety - dodała Joanna.
Pizza zjedzona na mieście z przyjaciółmi czy "niezdrowe" przekąski w kinie nie od razu sprawią, że nasza dieta stanie się dla nas szkodliwa. Liczy się świadomość i balans oraz kontrolowanie tego, w jaki sposób nasz organizm na takie przekąski reaguje. Moro tłumaczy, że chociaż od czasu do czasu zjedzenie ulubionej pizzy nie objawia się niczym złym, to z kolei jej ciało bardzo źle reaguje na cukier i słodycze, które stara się ograniczać do minimum.
W zamian staram się jeść mniej przetworzone rzeczy, czyli produkty żytnie na zakwasie, owoce, orzechy, granole o dobrym składzie - pisze aktorka.
Kończąc wpis Joanna dodaje, że przede wszystkim stara się skupiać na kilku rzeczach: czytaniu składów produktów, nieliczeniu kalorii a zwracaniu uwagi na wartości odżywcze oraz piciu wystarczającej ilości wody.