Matt Damon wyznał, że drastyczne skoki wagi wywołały napady lęku i depresji: Przez półtora roku stosowałem leki

Matt Damon wielokrotnie udowadniał, że jest w stanie dużo poświęcić dla roli. Niestety, w niektórych przypadkach zbyt duże zaangażowanie nie ma dobrych skutków.

Matt Damon potrafi całkowicie odmienić swój wizerunek, aby jak najlepiej oddać charakter odgrywanej postaci. Niedawno aktor udzielił wywiadu podczas podcastu Billa Simmonsa, aby podzielić się drugą stroną medalu. Matt zdradził, ile najwięcej schudł do roli i czym się skończyły te transformacje.

Zobacz wideo Cezary Pazura opowiedział, jak dba o formę. Dieta? Nic z tych rzeczy!

Matt Damon wyznał, ile kosztowały go częste metamorfozy do filmów

Damon w rozmowie z Simmonsem wspomniał, że najgorzej wspomina produkcję "Courage Under Fire", gdzie ważył zaledwie niewiele ponad 58 kilogramów! Aby schudnąć, katował się treningami i dietami. Aktor wyznał, że prawie nie jadł i biegał 13 mil dziennie (ok. 20 kilometrów). To były czasy, gdy Damona nie było jeszcze stać na trenera, dlatego skorzystał z porad przyjaciela, który jest kulturystą. Przez niego do 13 mil biegu dziennie Matt dołożył jeszcze trening składający się z intensywnych ćwiczeń kulturystycznych. Drastyczna utrata wagi zniszczyła jego nadnercza i wywołała stany lękowo-depresyjne. Matt został skierowany do lekarza, który przepisał mu leki na zaburzenia psychiczne.

Po nagraniu scen do filmów byłem przez półtora roku na lekach, które miały mi pomóc uporać się z lękami i depresją - wyznał Damon w podcaście.

Matt przyznał, że z perspektywy czasu zdaje sobie sprawę, jak wielki błąd popełnił, stosując tak drastyczne zasady treningów i diety bez konsultacji z lekarzem. Jeżeli miałby drugą szansę, nie poszedłby tą samą drogą. Inną skrajnością było przytycie przez aktora 18 kilogramów do roli w "Intrygancie". Wtedy jednak Damon podszedł do tematu z większą rozwagą.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.