Kaley Cuoco kocha treningi i zwierzęta - często przyznaje, że sama nie wie, co bardziej. Gwiazda "Teorii Wielkiego Podrywu" przez ostatnie miesiące sporo ćwiczyła w domu, co spodobało jej się do tego stopnia, że w garażu zrobiła sobie własną minisiłownię. Aktorka jest bardzo zawzięta i skupiona podczas zajęć. Jej kondycja robi ogromne wrażenie.
Aktorka zafascynowała się treningami do tego stopnia, że często zapomina podzielić się ulubionymi ćwiczeniami na Instagramie. W rozmowie z magazynem "Women's Health" Cuoco przyznała, że kiedy rozpoczyna nowy trening, przez pierwsze dni popada w lekką obsesję. Niedawno jednak zrobiła wyjątek, publikując na InstaStories porządną treningową sesję. Kaley zdecydowała się m.in. na sprint na bieżni, rzuty piłką lekarską w górę i w ziemię, bieg w miejscu ze wskokiem na step.
Gwiazda rzuca wspomnianą piłką, jakby ważyła co najmniej kilka kilo mniej - widać, że ma niezwykle silne mięśnie ramion! Podczas całego treningu Kaley dzielnie towarzyszy jej siostra Brie, która w międzyczasie podnosi ciężarki w pozycji deski. Nad siostrami czuwa trener Ryan Sorensen, który dopinguje swoje podopieczne i jest dumny z ich zaangażowania oraz formy.
Mimo że Kaley ostatnio wykonała kilka różnych interwałów, powiedziała wcześniej "Women's Health", że ma tendencję do wykonywania kilku serii w tygodniu tego samego treningu pod rząd.
Jeżeli zakręcę się na punkcie jogi, robię ją codziennie przez cały tydzień. Po tym czasie mam tego dość, muszę coś zmienić i szukam innych rozwiązań - dodała Cuoco.
Jeśli tylko te metody sprawiają, że aktorce łatwiej jest pozostać formie - nie ma złych metod! Jak widzimy, Kaley tryska energią, a kondycji można jej pozazdrościć.