Pięciominutowa tabata pomoże ci spalić nadprogramowe kalorie, ale musisz ćwiczyć codziennie

Jeżeli szukamy treningu, który ma potwierdzoną skuteczność w walce ze zbędną tkanką tłuszczową, tabata jest najlepszym wyjściem.

Treningi HIIT (interwały o dużej intensywności) zwykle kojarzą się z zajęciami trwającymi kilkanaście minut. Nasza dzisiejsza propozycja zajmie znacznie mniej czasu, a efekty? Są równie dobre! Tabata to ćwiczenia, które wykonujemy w krótkim czasie z pełną intensywnością. Badania przeprowadzone przez Towarzystwo Fizjologiczne nie pozostawia wątpliwości.

Zobacz wideo Trenuj z Mistrzynią Polski wFit Model. TABATA, dzięki której spalisz tłuszcz!

Pięciominutowa tabata, która naprawdę działa

Specjaliści przeprowadzili trwający dwanaście tygodni eksperyment i zebrali ochotników, którzy zgodzili się wykonywać w tym czasie określone ćwiczenia. 

Badanie wykazało, że nawet taka niewielka dawka ćwiczeń wykonywana regularnie znacznie poprawiła poziom cukru we krwi, ilość tłuszczu w wątrobie oraz wydolność układu krążenia u dorosłych z cukrzycą typu 2. - czytamy na portalu "Fit and Well".

Innym ciekawym wynikiem eksperymentu był fakt, że osiągane przez uczestników efekty były porównywalne do tych, które uzyskują osoby wykonujące umiarkowane treningi aerobowe (takie jak na przykład bieganie czy jazda na rowerze). 

Na czym dokładnie polega tabata?

Ten intensywny trening zaliczany do kategorii HIIT składa się z ośmiu ćwiczeń, które wykonujemy przy użyciu ciężaru własnego ciała. Na każdą pozycję mamy 20 sekund i staramy się w tym czasie zrobić jak najwięcej powtórzeń. Następnie odpoczywamy dziesięć sekund, po czym przechodzimy do kolejnego ćwiczenia. Po wykonaniu pierwszej serii robimy minutę lub dwie przerwy i przechodzimy do następnej. W sumie powinniśmy wykonać trzy serie szybkich interwałów. Jakie konkretnie ćwiczenia mogą wchodzić w skład naszej tabaty? Do wyboru mamy m.in.:

  • burpees;
  • przysiady;
  • pompki;
  • deskę;
  • podskoki (ja przy użyciu skakanki);
  • sprint w miejscu;
  • rowerek górski.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.